W kwietniu Sejm przegłosuje ustawę o sprzedaży bezpośredniej - zadeklarował Minister Rolnictwa, Marek Sawicki.
Zapisy mają pozwolić rolnikom bez przeszkód sprzedawać swoje wyroby, takie jak dżemy, konfitury czy kiszoną kapustę. O wprowadzenie ustawy drobni producenci walczyli od kilku lat - również podczas protestów w Szczecinie.
Już teraz wiadomo, że rolnikom nie podobają się proponowane zmiany. Rząd uregulował w nich przede wszystkim sprawy podatkowe. W ustawie znajdziemy między innymi zapisy o tym, ile może wynosić obrót danego gospodarstwa, czy jak wysokie podatki mają płacić rolnicy.
Producentom zależało tymczasem przede wszystkim na wprowadzeniu zmian, które złagodzą wymogi sanepidu. W tej chwili właściciele gospodarstw muszą spełniać takie same warunki jak duże, przemysłowe przetwórnie - mówi właścicielka gospodarstwa ekologicznego, Edyta Jaroszewska-Nowak.
- Muszą być odrębne przepisy dla małych gospodarstw. To jest podstawa do tego, żeby uratować polską produkcję żywności.
Ostatnio wprowadzeniu zmian, które miałyby ułatwić sprzedaż bezpośrednią sprzeciwiło się Ministerstwo Zdrowia, a wcześniej blokował je resort spraw zagranicznych.
Już teraz wiadomo, że rolnikom nie podobają się proponowane zmiany. Rząd uregulował w nich przede wszystkim sprawy podatkowe. W ustawie znajdziemy między innymi zapisy o tym, ile może wynosić obrót danego gospodarstwa, czy jak wysokie podatki mają płacić rolnicy.
Producentom zależało tymczasem przede wszystkim na wprowadzeniu zmian, które złagodzą wymogi sanepidu. W tej chwili właściciele gospodarstw muszą spełniać takie same warunki jak duże, przemysłowe przetwórnie - mówi właścicielka gospodarstwa ekologicznego, Edyta Jaroszewska-Nowak.
- Muszą być odrębne przepisy dla małych gospodarstw. To jest podstawa do tego, żeby uratować polską produkcję żywności.
Ostatnio wprowadzeniu zmian, które miałyby ułatwić sprzedaż bezpośrednią sprzeciwiło się Ministerstwo Zdrowia, a wcześniej blokował je resort spraw zagranicznych.