Jak mówi Andrzej Mucek, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w goleniowskim starostwie, winna jest firma budowlana wykonująca inwestycję.

- Nie wykonywała tych prac ręcznie wokół drzewa, tylko koparkami wyrwała część korzeni - mówi Mucek. - Jak sprawa do nas dotarła, firma zaczęła próbować ratować drzewo. Dąb jednak nie miał żadnej szansy, aby odnowić bryłę korzeniową i w ciągu praktycznie dwóch lat zamarł.

Właścicielka hotelu zaskarżyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję nakazującą zapłacenie kary. SKO jednak właśnie podtrzymało orzeczenie starostwa, tym samym uznając je za prawomocne.

Biznesmenka skierowała sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, to jednak nie wstrzymuje ewentualnej egzekucji kary.

Właścicielka hotelu odmówiła komentarza w tej sprawie.