Premier i ministrowie będą zarabiać więcej, ale gdy gospodarka zahamuje dostaną po kieszeni - takie zmiany w przepisach regulujących wynagrodzenia najwyższych urzędników państwa planuje Prawo i Sprawiedliwość. Do projektu ustawy dotarła "Rzeczpospolita".
PiS uzasadnia, że pensje najwyższych urzędników są zamrożone od wielu lat, trzeba je podnieść, bo np. zdarza się, że z tego powodu niektórzy eksperci odmawiają przyjęcia teki wiceministra.
Projekt zakłada też, że pensję dostaną pierwsze damy. Ma to dotyczyć żon prezydentów wyłonionych w wyborach powszechnych, a więc obecnej pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy oraz poprzednich: Anny Komorowskiej, Jolanty Kwaśniewskiej i Danuty Wałęsy. "Fakt" wyliczył, że Agata Kornhauser-Duda otrzyma 13,5 tysiąca złotych.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje uzależnić wysokość płac najwyższych urzędników od sytuacji gospodarczej. Gdy PKB spadnie, dostaną po kieszeni.
Partia chce przeforsować projekt na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu.