Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów rosyjska inwestycja narusza konkurencyjność naszego rynku.
Nowym rurociągiem duża cześć błękitnego paliwa ma być przesyłana przez Niemcy do Polski i innych państw Europy Środkowej. Dlatego też Gazprom, który chciał utworzyć wraz z innymi firmami z Europy Zachodniej jedno duże konsorcjum, złożył odpowiednie dokumenty właśnie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Teraz po przeanalizowaniu tej sprawy odpowiedź polskich urzędników jest negatywna. Z pomysłu na założenie spółki wycofały się tym samym firmy z Niemiec, Austrii, Wielkiej Brytanii i Francji. Gazprom zapowiedział jednak, że nie składa broni, zamierza dokończyć inwestycję i będzie szukał alternatywnych źródeł finansowania. Koszt budowy gazociągu Nord Stream 2 wycenia się na około 10 mld euro. Rosyjski koncern zapewnia, że błękitne paliwo popłynie nim najpóźniej za trzy lata.
Gdyby konsorcjum europejskich firm wraz z Gazpromem zdecydowało się jednak budować drugą nitkę NordStream pomimo negatywnej decyzji polskich urzędników - Polska mogłaby tę decyzję zaskarżyć do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Teraz po przeanalizowaniu tej sprawy odpowiedź polskich urzędników jest negatywna. Z pomysłu na założenie spółki wycofały się tym samym firmy z Niemiec, Austrii, Wielkiej Brytanii i Francji. Gazprom zapowiedział jednak, że nie składa broni, zamierza dokończyć inwestycję i będzie szukał alternatywnych źródeł finansowania. Koszt budowy gazociągu Nord Stream 2 wycenia się na około 10 mld euro. Rosyjski koncern zapewnia, że błękitne paliwo popłynie nim najpóźniej za trzy lata.
Gdyby konsorcjum europejskich firm wraz z Gazpromem zdecydowało się jednak budować drugą nitkę NordStream pomimo negatywnej decyzji polskich urzędników - Polska mogłaby tę decyzję zaskarżyć do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.