Trzy wielkie koncerny zbrojeniowe, trzy oferty dla polskiej marynarki wojennej na zakup okrętów podwodnych za prawie 10 miliardów złotych i trzy deklaracje, że w ich budowie można wykorzystać potencjał szczecińskich stoczni.
W poniedziałek przedstawiciele francuskiego DCNS, niemieckiego ThyssenKrupp Marine Systems i szwedzkiego SAAB-a prezentowali swoje oferty w Szczecinie. Wszystkim zadaliśmy pytanie: "co mogą zaoferować Szczecinowi?". Za każdym razem usłyszeliśmy, że w naszym mieście można budować czy serwisować okręty podwodne.
Janusz Trelichowski z ThyssenKrupp mówi, że w Szczecinie była delegacja firmy.
- Do budowy okrętów podwodnych nie jest potrzebne wiele . To jest jedna, dwie hale, podnośnik. My to wszystko już zaprojektowaliśmy - mówi Trelichowski.
Także francuski DCNS widzi w Szczecinie potencjał - tłumaczy Janusz Przyklang z koncernu.
- Produkcja powiedzmy w rejonie Gdańsk-Gdynia, czy w regionie szczecińskim z naszego punktu widzenia, jest to decyzja raczej polityczna - mówi Przyklang.
Filozofia SAAB-a to budowa okrętu w częściach, w różnych miejscach - wyjaśnia Robert Edlund.
- W produkcji jest właśnie łódź podwodna dla Szwecji - jej części mogą powstawać w Polsce, więc nasza oferta, także dla Szczecina, jest realna i możliwa - mówi Edlund.
A decyzja, jaką ofertę wybierze polski rząd, tego dowiemy się nie wcześniej jak pod koniec roku.
Janusz Trelichowski z ThyssenKrupp mówi, że w Szczecinie była delegacja firmy.
- Do budowy okrętów podwodnych nie jest potrzebne wiele . To jest jedna, dwie hale, podnośnik. My to wszystko już zaprojektowaliśmy - mówi Trelichowski.
Także francuski DCNS widzi w Szczecinie potencjał - tłumaczy Janusz Przyklang z koncernu.
- Produkcja powiedzmy w rejonie Gdańsk-Gdynia, czy w regionie szczecińskim z naszego punktu widzenia, jest to decyzja raczej polityczna - mówi Przyklang.
Filozofia SAAB-a to budowa okrętu w częściach, w różnych miejscach - wyjaśnia Robert Edlund.
- W produkcji jest właśnie łódź podwodna dla Szwecji - jej części mogą powstawać w Polsce, więc nasza oferta, także dla Szczecina, jest realna i możliwa - mówi Edlund.
A decyzja, jaką ofertę wybierze polski rząd, tego dowiemy się nie wcześniej jak pod koniec roku.