Radio SzczecinRadio Szczecin » Biznes
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz

Według Polski, przepisy w takiej formie doprowadziłyby do wzrostu kosztów, biurokratycznych wymogów, a także bankructwa wielu firm. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Według Polski, przepisy w takiej formie doprowadziłyby do wzrostu kosztów, biurokratycznych wymogów, a także bankructwa wielu firm. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Niekorzystne dla Polski przepisy dotyczące zaostrzenia zasad w transporcie międzynarodowym w Unii zostały odrzucone w Parlamencie Europejskim. Decyzję podjęli europosłowie z komisji transportu.
Nie kończy to jednak batalii o ochronę interesów naszych firm przewozowych i nie kończy prac nad przepisami. Emocje są tak duże i podziały tak ogromne, że nie udało się uzgodnić w czwartek harmonogramu dalszych działań.

Europosłowie z komisji transportu nie zgodzili się, by sektor przewozów międzynarodowych był objęty restrykcyjnymi przepisami o delegowaniu pracowników. Chodzi o ustaloną płacę minimalną plus wszystkie dodatki obowiązujące w kraju, w którym realizowane byłyby przewozy.

Według Polski, przepisy w takiej formie doprowadziłyby do wzrostu kosztów, biurokratycznych wymogów, a także bankructwa wielu firm. Pojawiły się też zarzuty, że za tymi przepisami stoi lobby firm przewozowych z Europy Zachodniej, które chce wyeliminować z unijnego rynku tańszą konkurencję z naszego regionu.

Dla Polski, która ma największą flotę transportową w całej Unii, to była sprawa kluczowa. I przeciwko tym propozycjom protestowali nasi przewoźnicy, polscy europosłowie niezależnie od podziałów partyjnych i władze w Warszawie. Dlatego po glosowaniu i odrzuceniu niekorzystnych propozycji wszyscy byli zadowoleni, z zastrzeżeniem, że to nie koniec.

- To, co się dziś się wydarzyło, jest pewnym etapem - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, podkreślając, że nie wiadomo, jakie będą ostateczne decyzje i czy projektem przepisów zajmie się jeszcze ten Parlament Europejski czy też przyszły.

Ostrożnie wypowiadali się też przewoźnicy. - Wygraliśmy bitwę, ale wojna się toczy - skomentował Jerzy Szepietowski, przewoźnik z Ostrołęki.

Minister infrastruktury zapewniał, że rząd nie składa broni. - Będziemy podejmowali wszystkie możliwe wysiłki, ażeby uchronić branżę transportową przed zakusami zniszczenia dorobku szczególnie dorobku państw, które od niedawna są w Unii Europejskiej, w tym Polski. Przypomnę, że polski transport międzynarodowy objął dużą część tego rynku i poprzez te przepisy ci którzy chronią rynki swoje własne, chcą usunąć, osłabić, a w części zlikwidować - powiedział minister Adamczyk.

Ta sprawa zjednoczyła ponad podziałami polskich europosłów, którzy zabiegali o odrzucenie niekorzystnych zapisów, a po głosowaniu byli zadowoleni. - Myślę, że dzisiaj jest dobry sygnał dla tych, którzy cenią swobodę przepływu usług, osób i towarów, konkurencyjność i wspólny rynek - powiedziała europosłanka PO Elżbieta Łukacijewska. -To są zasady, o które myśmy mocno zabiegali i o które walczyliśmy w Parlamencie Europejskim i na forum komisji - dodała eurodeputowana.

Kosma Złotowski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że gdyby proponowane przepisy weszły w życie, to wyeliminowałyby z rynku firmy z Europy Środkowo-Wschodniej, co byłoby w interesie przewoźników z Zachodu. - Posłowie z komisji sprzeciwili się temu podziałowi Europy na Wschód i Zachód, i bardzo dobrze - powiedział eurodeputowany. Dodał, że nadal obowiązują niekorzystne dla Polaków prawa krajowe, jak przepisy o wynagrodzeniu minimalnym w Niemczech, Francji i Austrii, które są niekorzystne dla naszych przewoźników. Podkreślał jednak, że te proponowane w Parlamencie Europejskim były jeszcze gorsze.

Przewoźnicy z kolei obawiają się, że państwa Europy Zachodniej, które przegrały w czwartek w europarlamencie, w odwecie będą jeszcze bardziej zaostrzać regulacje krajowe.
Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty