Miał być dla wszystkich mieszkańców, jest dla wyczynowców. 50-metrowy basen Floating Arena w Szczecinie służy przede wszystkim zawodowym pływakom.
Amatorzy nie mają szansy na skorzystanie z obiektu w godzinach popołudniowych. Ciężko jest też rano, bo większość torów zajęta jest przez sportowców. - Skończyłem pracę i chciałem pójść na basen. Odesłali mnie z kwitkiem już trzy albo cztery razy - mówi jeden z mieszkańców Szczecina.
Pierwszeństwo do korzystania z Floating Areny mają zawodowcy. - To tak, jak ze stadionem Pogoni, który powstał dla zawodowych piłkarzy, a nie dla amatorów - mówi Ireneusz Nowak, zastępca dyrektora do spraw kompleksu sportowego. - Taki jest priorytet. Przeciętny mieszkaniec Szczecina nie wejdzie popływać sobie w czasie zawodów sportowych, a czas treningów również wyklucza obecność w wodzie zwykłych mieszkańców.
Dyrektor Nowak zapewnia, że wszystkie wolne godziny są udostępniane mieszkańcom, a grafik jest na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu Rekreacji i Rehabilitacji.
Dziennie z basenu korzysta nawet półtora tysiąca osób. Budowa obiektu finansowana była z budżetu gminy i ministerstwa sportu. Kosztowała 62 miliony złotych.
Pierwszeństwo do korzystania z Floating Areny mają zawodowcy. - To tak, jak ze stadionem Pogoni, który powstał dla zawodowych piłkarzy, a nie dla amatorów - mówi Ireneusz Nowak, zastępca dyrektora do spraw kompleksu sportowego. - Taki jest priorytet. Przeciętny mieszkaniec Szczecina nie wejdzie popływać sobie w czasie zawodów sportowych, a czas treningów również wyklucza obecność w wodzie zwykłych mieszkańców.
Dyrektor Nowak zapewnia, że wszystkie wolne godziny są udostępniane mieszkańcom, a grafik jest na stronie Miejskiego Ośrodka Sportu Rekreacji i Rehabilitacji.
Dziennie z basenu korzysta nawet półtora tysiąca osób. Budowa obiektu finansowana była z budżetu gminy i ministerstwa sportu. Kosztowała 62 miliony złotych.
Amatorzy nie mają szansy na skorzystanie z obiektu w godzinach popołudniowych. Ciężko jest też rano, bo większość torów zajęta jest przez sportowców.