Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
autopromocja
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz

Część z nich stanęła na podstawie pozwoleń gminy, które później uchylił sąd. Fot. Mariusz Niedźwiecki [Radio Szczecin]
Część z nich stanęła na podstawie pozwoleń gminy, które później uchylił sąd. Fot. Mariusz Niedźwiecki [Radio Szczecin]
Część z nich stanęła na podstawie pozwoleń gminy, które później uchylił sąd. Zanim ten jednak rozpatrzył skargi mieszkańców - firmy zdążyły postawić wiatraki.
Farmy są uciążliwe, bo często stoją w pobliżu domów. Mieszkańcy postanowili więc zawiązać stowarzyszenie i walczyć o ich likwidację. - Są dni, kiedy człowiek ma wrażenie, że mieszka na lotnisku. Przeszkadza to w rozwoju. My przy tych farmach nie możemy się rozwijać. Wszystko traci na wartości - skarżą się mieszkańcy.

Na nieprawidłowości w gminie Darłowo zwróciła też uwagę Najwyższa Izba Kontroli. W swoim raporcie wskazuje, że tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego, które zezwalają na stawianie wiatraków, mogli finansować właściciele farm.

- Tak było w wielu gminach w Polsce - mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK-u. - Zgoda na lokalizację elektrowni wiatrowych była uzależniona od sfinansowania przez budowniczych farm dokumentacji planistycznych. To jest mechanizm korupcjogenny.

Chcieliśmy porozmawiać o tym z wójtem Darłowa Franciszkiem Kupraczem, ale ten jest w delegacji. Upoważnił telefonicznie swojego zastępcę do rozmowy z nami, ale Izabela Sielska odmówiła komentarza.

- Ludzie, żyjemy w wolnym kraju - odpowiedziała.

Były zastępca wójta Radosław Głażewski przyznaje, że nieprawidłowości były. Gmina nie konsultowała niczego z mieszkańcami. Nie mówi jednak wprost czy właściciele farm finansowali tworzenie niezbędnych dokumentów. Wskazuje jednak, że mogło tak być.

- Przeważnie gminy robią konkursy ofertowe na wykonanie planów przestrzennego zagospodarowania. To cena od 100 tysięcy złotych. W przypadku prac projektowych w 2013 roku ta cena była od trzech do pięciu tysięcy złotych - mówi Głażewski.

W Darłowie jest ponad 110 wiatraków. Rocznie do budżetu gminy trafia z tego tytułu pięć milionów złotych. To 10% wszystkich przychodów.

Najwyższa Izba Kontroli poinformowała o nieprawidłowościach wojewodę zachodniopomorskiego.
Farmy są uciążliwe, bo często stoją w pobliżu domów. Mieszkańcy postanowili więc zawiązać stowarzyszenie i walczyć o ich likwidację.
- Tak było w wielu gminach w Polsce - mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK-u.
Chcieliśmy porozmawiać o tym z wójtem Darłowa Franciszkiem Kupraczem, ale ten jest w delegacji. Upoważnił telefonicznie swojego zastępcę do rozmowy z nami, ale Izabela Sielska odmówiła komentarza.
Były zastępca wójta Radosław Głażewski przyznaje, że nieprawidłowości były. Gmina nie konsultowała niczego z mieszkańcami. Nie mówi jednak wprost czy właściciele farm finansowali tworzenie niezbędnych dokumentów.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
12345

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty