Poczta dostarczyła do wszystkich podstawówek w regionie pierwszą część "Naszego Elementarza" - rządowego podręcznika dla pierwszaków. Ma niecałe sto stron, miękką okładkę i jest dostępny w kilku wersjach dla uczniów niepełnosprawnych.
Szkoła Podstawowa nr 74 w Szczecinie zamówiła około 200 egzemplarzy - dla każdego ucznia i po dwa zapasowe na klasę. - To na wypadek, gdyby ktoś zniszczył albo zgubił książkę - mówi wicedyrektor Dorota Grygiel. - Planujemy też okładki, żeby się tak nie niszczył. Uczymy dzieci szacunku do książki. One muszą wiedzieć, że elementarz ma służyć także uczniom z kolejnych roczników.
Szkoła zamówiła też ćwiczenia, które również finansuje państwo.
- Zarówno do edukacji wczesnoszkolnej, czyli matematycznej, przyrodniczej i społecznej oraz do języka nowożytnego wraz z ćwiczeniami - dodaje Grygiel.
Są także wersje "Naszego Elementarza" dla uczniów niepełnosprawnych np. dla uczniów niedowidzących jest powiększony tekst i ilustracje.
Kolejne dwie części podręcznika, na zimę i wiosnę, na razie są dostępne jedynie w formie elektronicznej, na stronie ministerstwa.
Ustawa zakłada, że w kolejnych latach rząd będzie wprowadzał darmowe, jednakowe książki dla klas II i III oraz finansował zakup podręczników dla starszych uczniów, do końca gimnazjum.
"Nasz Elementarz" wywołuje sporo kontrowersji. Skarżą się m.in. wydawcy i księgarze, których zdaniem rząd wyniszcza w ten sposób branżę. Nauczycielom nie podoba się, że wersja pedagogiczna podręcznika, ze scenariuszami lekcji, jest dostępna tylko w internecie. Część ekspertów uważa z kolei, że pisana w ekspresowym tempie książka jest słaba merytorycznie.