Część mieszkańców, sąsiadujących ze strzelnicą budynków, skarży się na hałas. Pomiary, które zlecił urząd miasta, tego nie potwierdziły.
- Gdzieś słyszę że strzelają. Niektórym to przeszkadza, tym którzy tam w pobliżu mieszkają - komentuje mieszkaniec Kijewa. - Codziennie strzelają, od rana do wieczora. Największy kłopot jest z tym, że nie możemy z psem wychodzić - dodaje inna osoba.
Przewodniczący rady osiedla Zbigniew Frątczak wyjaśnia, że problemem są regularne ćwiczenia funkcjonariuszy różnych służb, na przykład izby celnej. A miała to być strzelnica sportowa.
- Nie było mowy o strzelaniu z ostrej amunicji i ćwiczeniach służb. Jest taki pogłos, że przez zamknięte okna słychać - mówi Zbigniew Frątczak.
Według wiceprezesa Szczecińskiego Towarzystwa Strzeleckiego Andrzeja Sulawiaka - Towarzystwo chce kompromisu.
- Ograniczyliśmy strzelania do godzin 9-15. Kompletnie wyłączyliśmy ze strzelań niedzielę i ograniczyliśmy strzelania w soboty - tłumaczy wiceprezes STS.
Teren byłej poniemieckiej strzelnicy w Kijewie, należy do miasta. Jak nas poinformowano, w czasie strzelania z broni krótkiej, normy hałasu nie zostały przekroczone.
Urzędnicy czekają na testy z użyciem broni długiej i jeżeli będzie za głośno, dzierżawca będzie musiał np. wybudować ekrany dźwiękoszczelne.
W ostateczności wtedy byłoby także możliwe wypowiedzenie umowy, która obowiązuje do 2015 roku. STS deklaruje, że będzie chciał przedłużenia dzierżawy strzelnicy.
Gdzieś słyszę że strzelają. Niektórym to przeszkadza, tym którzy tam w pobliżu mieszkają - komentuje mieszkaniec Kijewa.
Przewodniczący rady osiedla Zbigniew Frątczak wyjaśnia, że problemem są regularne ćwiczenia funkcjonariuszy różnych służb.
Według wiceprezesa Szczecińskiego Towarzystwa Strzeleckiego Andrzeja Sulawiaka - Towarzystwo chce kompromisu.