Dziki panoszą się na szczecińskich Gumieńcach, w Osowie i Warszewie - alarmują słuchacze. Zwierzęta zapuszczają się w rejony osiedli.
Do redakcji Radia Szczecin przyszedł email od słuchacza, w którym napisał że już dwukrotnie musiał ratować się ucieczką przed atakiem agresywnego dzika. Jak podkreśla, wiele innych osób było narażonych na podobne sytuacje.
W ostatnich dniach doszło także do kilku przypadków ataków dzików na spacerujące osoby.
- Odpowiednie służby powinny zainterweniować zanim komuś stanie się krzywda - skarżył się jeden z naszych słuchaczy. - Na Warszewie ulica Wapienna jest przeorana przez dziki. W nocy jeden dzik przebiegł mi za plecami. Trzeba interweniować, bo jeszcze trochę i wejdą na osiedle.
O tym co zrobić z dzikami zdecydować muszą rady osiedlowe. - Są różne sposoby wypłaszania - mówił w audycji "Czas reakcji" Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. - Można zapobiegawczo stawiać ogrodzenia elektryczne, wypłaszać przy użyciu środków hukowych, psów, jest też możliwość odławiania, a dopiero potem kontrolowane uśmiercanie.
- Nie tylko na Osowie, ale też w kilku innych miejscach mieliśmy do czynienia z mieszkańcami, którzy salwowali się ucieczką prze dzikami - mówi łowczy miejski.
W takich sprawach rada osiedla powinna zwrócić się do miasta, które orzeka, w jaki sposób problem dzików na danym terenie powinien zostać rozwiązany.
W ostatnich dniach doszło także do kilku przypadków ataków dzików na spacerujące osoby.
- Odpowiednie służby powinny zainterweniować zanim komuś stanie się krzywda - skarżył się jeden z naszych słuchaczy. - Na Warszewie ulica Wapienna jest przeorana przez dziki. W nocy jeden dzik przebiegł mi za plecami. Trzeba interweniować, bo jeszcze trochę i wejdą na osiedle.
O tym co zrobić z dzikami zdecydować muszą rady osiedlowe. - Są różne sposoby wypłaszania - mówił w audycji "Czas reakcji" Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. - Można zapobiegawczo stawiać ogrodzenia elektryczne, wypłaszać przy użyciu środków hukowych, psów, jest też możliwość odławiania, a dopiero potem kontrolowane uśmiercanie.
- Nie tylko na Osowie, ale też w kilku innych miejscach mieliśmy do czynienia z mieszkańcami, którzy salwowali się ucieczką prze dzikami - mówi łowczy miejski.
W takich sprawach rada osiedla powinna zwrócić się do miasta, które orzeka, w jaki sposób problem dzików na danym terenie powinien zostać rozwiązany.
- Odpowiednie służby powinny zainterweniować zanim komuś stanie się krzywda - skarżył się jeden z naszych słuchaczy.
- Są różne sposoby wypłaszania - mówił w audycji "Czas reakcji" Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski.