W szkole same piątki, pod warunkiem, że uczniowie rozniosą ulotki wyborcze nauczycielki. Do takiej sytuacji miało dojść w jednej z podstawówek w Cedyni.
Jak czytamy w Fakcie, wychowawczyni kandydująca na urząd burmistrza złożyła 9-letnim uczniom "propozycję nie do odrzucenia". Zaczną roznosić jej ulotki i wtedy będą miały "same piątki", lecz jeżeli odmówią, dostaną jedynki. Sprzeciwów nie było.
Według informacji gazety, aby uniknąć oskarżeń o agitację wyborczą na terenie szkoły, nauczycielka w tajemnicy przywoziła materiały wyborcze do domów uczniów. A już po akcji rozdawania ulotek podsunęła rodzicom oświadczenie, że zgodzili się na pracę ich dzieci w kampanii wyborczej - opowiedziała Faktowi jedna z rozgoryczonych matek.
Jak zapewnił gazetę dyrektor, jeżeli zarzuty się potwierdzą wyciągnie konsekwencje dyscyplinarne, a sprawa trafi też do kuratorium.
Według informacji gazety, aby uniknąć oskarżeń o agitację wyborczą na terenie szkoły, nauczycielka w tajemnicy przywoziła materiały wyborcze do domów uczniów. A już po akcji rozdawania ulotek podsunęła rodzicom oświadczenie, że zgodzili się na pracę ich dzieci w kampanii wyborczej - opowiedziała Faktowi jedna z rozgoryczonych matek.
Jak zapewnił gazetę dyrektor, jeżeli zarzuty się potwierdzą wyciągnie konsekwencje dyscyplinarne, a sprawa trafi też do kuratorium.