Lekarze ze szpitala w Drawsku Pomorskim przygotowują się do przeniesienia pacjentów do innych placówek. Jeszcze w czwartek przedstawiciele spółki Szpitale Polskie, do której należy lecznica zapewniali, że najprawdopodobniej takie kroki nie będą potrzebne.
Personel przygotowuje się do ewakuacji łącznie kilkunastu pacjentów, między innymi z oddziału ginekologicznego. Ordynator Maciej Krawczak zapowiada, że jego pacjentka jeszcze w piątek może trafić do szpitala w Połczynie Zdroju.
- Musimy przygotować dokumentację, przygotować pacjenta do transportu, zaopatrzyć go w odpowiedni sposób, żeby ten transport był dla niego bezpieczny - wyjaśnia Krawczak.
Ponadto część pacjentów wypisano już do domu, chociaż personel szpitala przyznaje, że niektórzy z nich powinni jeszcze zostać pod opieką lekarzy.
- Dzień po zabiegu jeszcze powinni do jutra leżeć, ale dwie czy trzy osoby już wypisaliśmy - mówi jedna z pracownic placówki.
Kłopoty w drawskim szpitalu to między innymi efekt sporu między lekarzami, a dyrekcją placówki. Czternastu medyków z końcem lutego zamierza odejść z pracy. Skarżą się, że dostają z opóźnieniem pensje, a w szpitalu brakuje leków i sprzętu. Po ich rezygnacji szpital nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.
Sytuacja bardzo niepokoi pacjentów.
- Jestem za tym, aby szpital pozostał, w okolicy nie ma nigdzie podobnej placówki - mówi jedna z pacjentek.
Lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia zapowiadają, że mogą zmienić zdanie, jeśli placówką nie będą już kierowały "Szpitale Polskie".
Na razie sytuacja jest patowa - ocenia burmistrz Drawska. Zbigniew Ptak dodaje jednak, że gmina jest gotowa pomóc szpitalowi pod warunkiem, że władze powiatu, które formalnie nadzorują działanie placówki, wdrożą program naprawczy i ustalą z gminą, jakiego wsparcia oczekują.
- Na przykład zwolnienie z podatku od nieruchomości, który jest niemały, czy dofinansowanie zakupu sprzętu do szpitala. Te formy mogą być różne, ale dla mnie i dla samorządu gminnego podstawą jest stabilizacja, żebyśmy mieli partnera do rozmowy i żeby ten partner powiedział czego chce - wyjaśnia burmistrz.
Dyrekcja lecznicy na razie nie chce komentować sprawy. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że zrobią to w piątek po południu. Prawdopodobnie teraz zarząd próbuje szybko ściągnąć do placówki innych lekarzy. Do szpitala nie są już przyjmowani nowi pacjenci.
- Jestem za tym, aby szpital pozostał, w okolicy nie ma nigdzie podobnej placówki - mówi jedna z pacjentek.
- Na przykład zwolnienie z podatku od nieruchomości, który jest niemały, czy dofinansowanie zakupu sprzętu do szpitala. Te formy mogą być różne, ale dla mnie i dla samorządu gminnego podstawą jest stabilizacja, żebyśmy mieli partnera do rozmowy i żeby ten