Na stadionie nie ma stałego monitoringu. Od wielu lat klub wynajmuje firmę ze Szczecina, która tymczasowo instaluje kamery i mikrofony w dniu rozgrywania meczu.

Kontrolę funkcjonariusze przeprowadzili w ubiegłym tygodniu, kiedy urządzeń na stadionie nie było. Przepisy są jasne - mówi Mariusz Solka z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu.

- Jeżeli klub uważa, że powinien sobie zainstalować ten monitoring przed samym meczem lub w trakcie meczu, to już nas nie interesuje. Nie było go w dniu, kiedy przeprowadzaliśmy inspekcję, a taki jest wymóg formalny - uzasadnia Solka.

Oburzona działaniem policji jest prezes Floty, Małgorzata Dorosz.

- Na przykład dzisiaj nie ma meczu, więc monitoring nie jest potrzebny i nie jest zamontowany. Jeżeli ktoś chce być dalej złośliwy, to po spotkaniu ligowym, kiedy panowie zabiorą już sprzęt do monitoringu, ci sami policjanci, którzy wcześniej przeprowadzali kontrolę mogą wrócić i powiedzieć: "Jednak wykreślamy, bo monitoringu nie ma" - mówi Dorosz.

Władze Floty odwołały się od decyzji policji, a kolejną inspekcję policjanci przeprowadzą w najbliższy wtorek. Sprowadzenie monitoringu na jeden dzień kosztuje dwa tysiące złotych. Klub najprawdopodobniej zainstaluje monitoring na czas kontroli policji.

Runda wiosenna rozgrywek ligowych rusza w przyszłym tygodniu.