To oznacza, że leczyć się będzie można tylko w dużych miastach, bo powiatowe ośrodki wsparcia stracą dofinansowanie i przestaną istnieć.

W czwartek m.in. w Krakowie, Wrocławiu i Szczecinie w urzędach wojewódzkich, kilkunastoosobowe grupy lekarzy i terapeutów razem ze swoimi podopiecznymi złożyły petycje z podpisami przeciwko proponowanym reformom.

- Likwidacja tego programu spowoduje wielki regres w psychiatrii, natomiast Narodowy Program pomaga nam, by nasi pacjenci humanitarnie i nowocześnie mogli leczyć się blisko rodziny - mówiła lekarz psychiatrii Ewa Giza.

Z Powiatowego Ośrodka Wsparcia korzysta 36-latek, który przez 15 lat brał narkotyki. Po reformie albo będzie bez opieki albo będzie musiał trafić do zamkniętego szpitala daleko od domu.

- Osiem lat jestem abstynentem, na oddziale spędzam czas od rana do wieczora - mówi pacjent ośrodka.

Protestujący chcą, żeby podpisy trafiły do premier Ewy Kopacz. Oczekują jej stanowiska w tej sprawie. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że protesty zakończą się porozumieniem.

Według danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii osiem milionów Polaków cierpi na zaburzenia psychiczne lub emocjonalne.