Czy w jednej ze szczecińskich podstawówek doszło do fałszowania dokumentów - sprawdza teraz prokuratura. To wątek, jaki pojawił się przy okazji postępowania w innej sprawie.
Prokuratorzy badali, czy w SP 63 doszło do "niezapewnienia opieki oraz bezpieczeństwa w szkole" jednej z uczennic. Teraz, chociaż nie wiążą tego z tą sprawą, śledczy sprawdzają, czy nie doszło tam do fałszowania szkolnych dzienników.
Jak informowaliśmy w Radiu Szczecin w marcu, jedna z uczennic trafiła do szpitala, bo psychicznie miała nie wytrzymać szykan i prześladowań ze strony innych dzieci. Matka obwiniła dyrekcję, a na brak reakcji w przypadkach przemocy wśród uczniów skarżyli się też inni rodzice - co potwierdziło kuratorium, a prokurator postanowił zająć się tą sprawą. Efekty tego postępowania mamy poznać do końca miesiąca.
Jak się dowiedzieliśmy, śledczy badają także osobny wątek ewentualnego fałszowania dzienników szkolnych. Prokuratura nie ujawnia szczegółów ani jednego, ani drugiego postępowania.
Jak informowaliśmy w Radiu Szczecin w marcu, jedna z uczennic trafiła do szpitala, bo psychicznie miała nie wytrzymać szykan i prześladowań ze strony innych dzieci. Matka obwiniła dyrekcję, a na brak reakcji w przypadkach przemocy wśród uczniów skarżyli się też inni rodzice - co potwierdziło kuratorium, a prokurator postanowił zająć się tą sprawą. Efekty tego postępowania mamy poznać do końca miesiąca.
Jak się dowiedzieliśmy, śledczy badają także osobny wątek ewentualnego fałszowania dzienników szkolnych. Prokuratura nie ujawnia szczegółów ani jednego, ani drugiego postępowania.