Jak informuje rzeczniczka szpitala Joanna Woźnicka, w placówce jest obecnie 36 preparatów. Zwykle w ciągu roku szpital zużywał około dwóch tysięcy szczepionek przeciwtężcowych.

- Ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie pożyczyliśmy 25 ampułek. To jest taki mikro zapas. W pierwszej kolejności podania tego leku wymagają pacjenci urazowi. Nie możemy ich odsyłać. Wtedy byłoby większe niebezpieczeństwo zachorowania - tłumaczy Woźnicka.

Problem zna też Danuta Parszewska-Knopf z Okręgowej Izby Aptekarskiej. Jak mówi, szczepionka jest konieczna dla pacjentów po wypadkach. - Jak ktoś się skaleczy, a rana miała kontakt z ziemią, to pacjentowi trzeba podać taki preparat, by nie doszło do infekcji - wyjaśnia.

W przesłanym do naszej redakcji mailu Agnieszka Żak z firmy Biomed produkującej szczepionki tłumaczy, że problem z dostawą jest spowodowany opóźnieniami w produkcji. Zapewniła, że preparat będzie dostępny w grudniu tego roku.

Tężec to ciężka choroba zakaźna. Wywołuje ją bakteria znajdująca się m.in. w glebie czy kurzu. Dlatego pacjenci po ciężkich wypadkach otrzymują szczepionkę, która przeciwdziała infekcji.