Podał się za policjanta, zażądał wydania pieniędzy, a gdy je dostał - uciekł. W taki sposób działał złodziej, który w czwartek po południu napadł na Bank Spółdzielczy w Świnoujściu.
- Dzwonili do kantorów, lombardów, złotników, firm mających działalność gospodarczą związaną z obrotem pieniędzmi. Zgłaszali się do nas również seniorzy, którzy informowali o próbach oszustwa. Tym razem miał się też pojawić dzielnicowy, który przekazywał informacje o włamaniu na konto bankowe. Osoba podająca się za policjanta wypytywała o stan konta, o wartość środków przetrzymywanych w mieszkaniu - mówi Olszewska.
Żadna z osób, które zgłosiły się na policję nie została oszukana. Służby weryfikują, czy za wszystkie próby oszustw odpowiadają te same osoby.