Bez siatek, ale z miarką albo smartfonem wybrali się nad nadodrzańskie bulwary uczestnicy szóstej, ostatniej tegorocznej edycji imprezy Street Fishing. Łowiący na spinning starają się złapać drapieżne ryby.
Szybko okazało się, że łowiono nie tylko sandacze. - Trafiłem na parę okoni i aż jestem pod wrażeniem, że udało się je złowić - stwierdził jeden z uczestników imprezy.
- W sumie wystartowało 103 uczestników, więc rośniemy w siłę. Wiemy, że niektórzy nie mają czasu, by jeździć daleko poza miasto, więc łowienie w mieście skopiowaliśmy z zachodu Europy - mówił organizator Remigiusz Kinas.
Zwycięzcę sobotnich zmagań i całego tegorocznego cyklu poznamy późnym popołudniem.
- W sumie wystartowało 103 uczestników, więc rośniemy w siłę. Wiemy, że niektórzy nie mają czasu, by jeździć daleko poza miasto, więc łowienie w mieście skopiowaliśmy z zachodu Europy - mówił organizator Remigiusz Kinas.
Zwycięzcę sobotnich zmagań i całego tegorocznego cyklu poznamy późnym popołudniem.