Kilkadziesiąt tysięcy sztuk małych węgorzy wpuścili właśnie do wód ichtiolodzy Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie.
Trafiły one do jezior między innymi do Morzycka w Moryniu czy Liwii Łużej w Niechorzu. Zarybiano też Odrę i Kanał Odyńca niedaleko Dziewoklicza.
- Małe węgorzyki przyjechały do nas z Danii – mówi ichtiolog Łukasz Potkański. - Prowadzimy zarybienia większości wód okręgu PZW. Łącznie do wody trafi 336 kilogramów narybku podchowanego. Średnia masa jednej sztuki to 10 gram, więc wyjdzie około 33 tys. sztuk.
W każdym przypadku ichtiologom pomagają wędkarze. Na Dziewokliczu był Prezes Koła Agryf Ryszard Kicio. - W tej chwili to druga pomoc. W ubiegłym roku zarybialiśmy szczupakiem Dziewoklicz i Kanał Kurowski. W tym roku węgorzem, a w październiku planujemy zarybianie karasiem i linem.
Teraz węgorzyki muszą podrosnąć. Dopiero, jak osiągną 60 cm długości będzie je można łowić.
- Małe węgorzyki przyjechały do nas z Danii – mówi ichtiolog Łukasz Potkański. - Prowadzimy zarybienia większości wód okręgu PZW. Łącznie do wody trafi 336 kilogramów narybku podchowanego. Średnia masa jednej sztuki to 10 gram, więc wyjdzie około 33 tys. sztuk.
W każdym przypadku ichtiologom pomagają wędkarze. Na Dziewokliczu był Prezes Koła Agryf Ryszard Kicio. - W tej chwili to druga pomoc. W ubiegłym roku zarybialiśmy szczupakiem Dziewoklicz i Kanał Kurowski. W tym roku węgorzem, a w październiku planujemy zarybianie karasiem i linem.
Teraz węgorzyki muszą podrosnąć. Dopiero, jak osiągną 60 cm długości będzie je można łowić.