Gminy z Dorzecza Parsęty w województwie zachodniopomorskim mogą być zmuszone do zwrotu części unijnych dotacji - alarmuje SLD.
Gdyby do tego doszło w trudnej sytuacji znajdą się 22 gminy. W ramach programu Dorzecza Parsęty wybudowano około tysiąca kilometrów wodociągów i tyle samo sieci kanalizacyjnej.
Komisja Europejska zwróciła uwagę, że za pieniądze z budżetu Unii wybudowano mniej niż zakładano. - Teraz Komisja chce odzyskać część dotacji - mówi Jerzy Kotlęga, wiceprzewodniczący sejmiku z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Gmina, która musi zapłacić teraz te pieniądze, nie ma fabryki pieniędzy, nie ma zakładów pracy, brak jest źródeł dochodów. Rzeczywiście kilka gmin może być postawionych w niezwykle trudnej sytuacji.
Już dziś w Białogardzie za wodę płaci się najdrożej w województwie zachodniopomorskim - mówi Dariusz Wieczorek, przewodniczący SLD w regionie. - Sprawa wydaje się dziś bardzo poważna. Sami byliśmy w ogromnym szoku i myśleliśmy, że to jakaś pomyłka, że małe gminy płacą po 50 zł za metr sześcienny wody i ścieków.
Cały program skanalizowania Dorzecza Parsęty kosztował 170 milionów euro.
Komisja Europejska zwróciła uwagę, że za pieniądze z budżetu Unii wybudowano mniej niż zakładano. - Teraz Komisja chce odzyskać część dotacji - mówi Jerzy Kotlęga, wiceprzewodniczący sejmiku z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Gmina, która musi zapłacić teraz te pieniądze, nie ma fabryki pieniędzy, nie ma zakładów pracy, brak jest źródeł dochodów. Rzeczywiście kilka gmin może być postawionych w niezwykle trudnej sytuacji.
Już dziś w Białogardzie za wodę płaci się najdrożej w województwie zachodniopomorskim - mówi Dariusz Wieczorek, przewodniczący SLD w regionie. - Sprawa wydaje się dziś bardzo poważna. Sami byliśmy w ogromnym szoku i myśleliśmy, że to jakaś pomyłka, że małe gminy płacą po 50 zł za metr sześcienny wody i ścieków.
Cały program skanalizowania Dorzecza Parsęty kosztował 170 milionów euro.