Pochód wyruszył z placu Orła Białego o 14.30. Maszerujący, niosąc wielką Biało-Czerwoną, wykrzykiwali hasła "Cześć i chwała bohaterom" oraz "Niepodległość".

- Jestem Polakiem i przyszedłem tutaj, aby zaznaczyć siebie. Nie wyobrażam sobie nie upamiętnić osób, które walczyły o niepodległość Polski - przyznawali szczecinianie, którzy wzięli udział w marszu.

- Cieszy nas każda osoba, która się tutaj pojawiła. To pokazuje, że mieszkańcy chcą w ten dzień spotkać się oraz być przy ludziach o takich samych poglądach i nieść ze sobą biało-czerwoną flagę - mówił Marek Duklanowski z PiS.

Uczestnicy marszu, poza flagami, mieli również transparenty: z logo Prawa i Sprawiedliwości oraz wizerunkiem tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej w Smoleńsku prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dwóch mężczyzn niosło też plakat ze zdjęciem wybuchającego tupolewa i podpisem - w trzech językach - "To był zamach!!!".

Marek Duklanowski tłumaczy, że napis nie był konsultowany z organizatorami, ale nie było też powodów do interwencji.

- W regulaminie mieliśmy zapis, że zakazane są banery z hasłami, które w jakiś sposób wzywają do nienawiści lub przemocy. Ktoś pokazał rzecz niekonsultowaną z nami, ale nie wykraczającą poza te ramy, informację, że w przekonaniu tej osoby w Smoleńsku doszło do zamachu. Nie wiem, kto to był. Dwójka przygodnych ludzi - wyjaśniał radny PiS i zapewniał, że to nie było oficjalne przesłanie marszu. - Dla nas najistotniejsze było uczczenie pokoleń Polaków, które walczyły o niepodległość.

Pochód zakończył się o godz. 16 przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego na placu Szarych Szeregów.

W tym roku w Szczecinie odbyły się dwa marsze niepodległościowe. Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało swój pochód w dniu 95. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Natomiast dzień przed, czyli 10 listopada, ulicami miasta przeszedł marsz, którego organizatorem było Porozumienie Środowisk Patriotycznych.