Nie pomagają prośby straży miejskiej o zabranie aut, ani ciągłe ich odholowywanie. Samochody i tak wracają.

Dwa busy i kilkanaście aut osobowych - wszystkie zardzewiałe i rozpadające się. Najwięcej zalega na ulicznych parkingach w pobliżu Jeziora Słonecznego w Szczecinie. Samochody stoją tam dopóki nie zareagują funkcjonariusze straży miejskiej.

- Choć reagowaliśmy już kilkanaście razy, właściciel i tak nic sobie z tego nie robi - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka straży miejskiej w Szczecinie. - To trochę zabawa w kotka i myszkę. Czasami zabiera samochody z miejsc przez nas wskazanych i przestawia je w inne miejsca. Nie wiemy, jak długo będzie trwał taki stan, to próba sił. To kuriozalna sytuacja.

Mężczyzna opłaca koszt odholowania - 478 zł i dodatkowo 37 zł za dobę parkingu, na który jest wywieziony pojazd. Odbiera auta i ustawia ponownie.

Mieszkańcy okolicznych bloków przyznają, że zwłaszcza w weekendy mają problem z zaparkowaniem na placu przy jeziorze. - Niektóre z tych miejsc zajmują opuszczone samochody - twierdzą mieszkańcy.

W związku z tym, że straż miejska traktuje zachowanie właściciela jako uciążliwe - skierowała sprawę do sądu. Właścicielowi opuszczonych samochodów grozi grzywna w wysokości 500 zł.