Szczecińska firma Calbud dokończy remont Opery na Zamku. We wtorek podpisano umowę wartą 24 miliony złotych.
Poprzedni wykonawca zbankrutował - miał skończyć pracę do jesieni tego roku.
Kiedy melomani obejrzą pierwsze przedstawienie w wyremontowanej operze? Dyrektor Jacek Jekiel mówi o dwóch terminach: albo późną wiosną 2015 roku albo na początek sezonu, czyli jesienią. - Termin realizacji to marzec, potem rozpoczynają się procedury odbiorowe, na które nie mamy wpływu - tłumaczy Jekiel.
Prezes Calbudu Edward Osina zapewnia, że firma zdąży z remontem. - Termin wykonania jest tak krótki, że nie zdążymy upaść w tym czasie - powiedział Osina.
Pierwszą umowę na remont opery - z mniejszym zakresem prac - podpisano jeszcze w 2010 roku. Później pracę stracił dyrektor instytucji obwiniany za opóźnienia w realizacji inwestycji. Powołano nowego, a zarząd województwa zdecydował, że remont będzie większy, za prawie 70 milionów złotych.
To nie był koniec perturbacji - szefowa Opery na Zamku złożyła rezygnację, a kolejna firma prowadząca prace zbankrutowała. Jak przyznaje marszałek województwa Olgierd Geblewicz, tym razem ma nadzieję, że "ta opera skończy się happy endem".
Szczecińska firma Calbud, do marca 2015 roku, ma wybudować scenę wraz zapleczem, biura i sale prób.
Kiedy melomani obejrzą pierwsze przedstawienie w wyremontowanej operze? Dyrektor Jacek Jekiel mówi o dwóch terminach: albo późną wiosną 2015 roku albo na początek sezonu, czyli jesienią. - Termin realizacji to marzec, potem rozpoczynają się procedury odbiorowe, na które nie mamy wpływu - tłumaczy Jekiel.
Prezes Calbudu Edward Osina zapewnia, że firma zdąży z remontem. - Termin wykonania jest tak krótki, że nie zdążymy upaść w tym czasie - powiedział Osina.
Pierwszą umowę na remont opery - z mniejszym zakresem prac - podpisano jeszcze w 2010 roku. Później pracę stracił dyrektor instytucji obwiniany za opóźnienia w realizacji inwestycji. Powołano nowego, a zarząd województwa zdecydował, że remont będzie większy, za prawie 70 milionów złotych.
To nie był koniec perturbacji - szefowa Opery na Zamku złożyła rezygnację, a kolejna firma prowadząca prace zbankrutowała. Jak przyznaje marszałek województwa Olgierd Geblewicz, tym razem ma nadzieję, że "ta opera skończy się happy endem".
Szczecińska firma Calbud, do marca 2015 roku, ma wybudować scenę wraz zapleczem, biura i sale prób.