Po fali oszustw metodą "na wnuczka" czy "na policjanta", przestępcy próbują podszywać się pod urzędników. Pod pretekstem różnorakich kontroli pukają do drzwi i starają się wejść do mieszkania, zająć czymś domowników, a następnie dokonać kradzieży. Do kilku takich przypadków doszło w Kołobrzegu.
Jak zapewnia Michał Kujaczyński z kołobrzeskiego urzędu miasta, magistrat nie prowadzi żadnych działań, które wymagają obecności urzędnika w mieszkaniu.
- Nie sprawdzamy wodociągów, kanalizacji ani żadnych innych instalacji. Jeżeli natrafimy na osoby, które podają się za miejskich urzędników i mówią, że muszą coś sprawdzić i wejść do mieszkania, należy poinformować o tym fakcie policję - mówi Kujaczyński.
Kołobrzeska policja sygnały o próbie oszustwa "na urzędnika" otrzymuje od grudnia. Dotychczas były to jednostkowe przypadki.
Urzędnicy natomiast przypominają, że wszelkie działania, które wymagają wpuszczenia urzędnika do domu poprzedzone są wielotygodniową akcją informacyjną.