Lekarze ze szpitala w Zdrojach przeszczepili skórę u 7-letniego chłopca, który został poparzony w pożarze domu w Dusznikach w Wielkopolsce.
- Przeszczepiono skórę na rękach i jednej nodze. Operacja trwała kilka godzin - mówi Tadeusz Sokala, chirurg Centrum Leczenia Oparzeń szpitala w Zdrojach. - Była dość kłopotliwa, bo przez trzy godziny rzeźbiliśmy ręce i staraliśmy się, żeby one wyglądały w przyszłości jak należy i służyły jak należy. Trzeba było usunąć tkanki martwicze. Na ręce i przedramiona położyliśmy przeszczepy pobrane z kończyn dolnych.
Po trzech dobach lekarze będą wiedzieli czy przeszczep się przyjął. Według lekarzy chłopiec jest w lepszym stanie niż dwa dni temu. Specjaliści planują kolejne operacje.
Tragedia wydarzyła się w nocy z poniedziałku na wtorek w domku jednorodzinnym w Dusznikach w województwie wielkopolskim. Ojciec uratował troje dzieci, dwoje zginęło. W najcięższym stanie jest chłopiec, który przebywa w szczecińskim szpitalu.
Po trzech dobach lekarze będą wiedzieli czy przeszczep się przyjął. Według lekarzy chłopiec jest w lepszym stanie niż dwa dni temu. Specjaliści planują kolejne operacje.
Tragedia wydarzyła się w nocy z poniedziałku na wtorek w domku jednorodzinnym w Dusznikach w województwie wielkopolskim. Ojciec uratował troje dzieci, dwoje zginęło. W najcięższym stanie jest chłopiec, który przebywa w szczecińskim szpitalu.