Szczeciński port jest drugim co do wielkości miejscem w Europie, gdzie przeładowuje się i magazynuje kamienie granitowe.
Większy obrót tego typu towarem jest tylko w Antwerpii - mówi Monika Żaboklicka z DB Port Szczecin.
- Granity przychodzą do nas z Indii, Chin, RPA, Brazylii i Hiszpanii. Przeznaczone są głównie na rynek krajowy, do cięcia na nagrobki, schody czy parapety - wyjaśnia Żaboklicka.
Granit ze szczecińskiego portu trafia do Niemiec i w głąb Polski.
- Granity przypływają w blokach od 4 do 40 ton. Za ich wagą wiąże się też jeden taki "myk", że one zawsze są cięższe niż deklarowane. Deklarowana waga granitu jest równa wadze idealnego sześcianu, który można z niego wyciąć, a granit nigdy nie jest idealnym sześcianem - mówi Monika Żaboklicka.
Statki z blokami granitowymi przypływają do Szczecina kilka razy w roku.
- My je przechowujemy kilka lat, zanim znajdą właściciela. One też przechodzą z rąk do rąk na terminalu. Są takim ładunkiem powiedzmy spekulacyjnym - wyjaśnia Monika Żaboklicka z DB Port Szczecin.
Dziś w porcie jest około 60 tysięcy ogromnych bloków granitowych, które czekają na swoich odbiorców.
- Granity przychodzą do nas z Indii, Chin, RPA, Brazylii i Hiszpanii. Przeznaczone są głównie na rynek krajowy, do cięcia na nagrobki, schody czy parapety - wyjaśnia Żaboklicka.
Granit ze szczecińskiego portu trafia do Niemiec i w głąb Polski.
- Granity przypływają w blokach od 4 do 40 ton. Za ich wagą wiąże się też jeden taki "myk", że one zawsze są cięższe niż deklarowane. Deklarowana waga granitu jest równa wadze idealnego sześcianu, który można z niego wyciąć, a granit nigdy nie jest idealnym sześcianem - mówi Monika Żaboklicka.
Statki z blokami granitowymi przypływają do Szczecina kilka razy w roku.
- My je przechowujemy kilka lat, zanim znajdą właściciela. One też przechodzą z rąk do rąk na terminalu. Są takim ładunkiem powiedzmy spekulacyjnym - wyjaśnia Monika Żaboklicka z DB Port Szczecin.
Dziś w porcie jest około 60 tysięcy ogromnych bloków granitowych, które czekają na swoich odbiorców.