Lola z Białorusi miała trafić do Niemiec. Uciekła. Teraz widywana jest w Świnoujściu; przebyła ponad 600 km i nie daje się złapać. Beżowo-bura suczka przypominająca trochę wilczura pojawiła się w mieście pod koniec ubiegłego roku.
Psa na jednym z lokalnych portali internetowych rozpoznała austriacka fundacja, która wiozła Lolę z Białorusi do nowego domu w Niemczech. Lola z Poczdamu uciekła do Świnoujścia i od około 4 miesięcy jest nieuchwytna. Pies przebiegł ponad 600 kilometrów - mówi Grzegorz Schmidt, zastępca kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt w Świnoujściu.
- Przegryzła smycz podczas "wypakowywania" psów z transportu. Błąkała się około dwóch tygodni na terenie Niemiec, teraz trafiła do Świnoujścia. Mamy informację, gdzie się pojawiała, została nawet rozrysowana mapa, wychodzi na to, że przebiegła ok. 600 kilometrów - podkreśla Grzegorz Schmidt.
Próby złapania Loli nie powiodły się, psa starają się teraz złapać zarówno Polacy jak i Niemcy. Do miasta przyjechała nawet nowa właścicielka suczki i hycel z Hamburga, który miał podać psu środek nasenny. Lola jednak uciekła.
- Nie raz mieliśmy możliwość jej obserwowania, ale łatwiej zbliżyć się do sarny czy dzika niż do Loli - zaznacza Schmidt.
Nie daje się podejść człowiekowi. Nie złapała się też w zastawiane na nią pułapki, radzi sobie nieźle. Żywi się znalezionym na ulicach jedzeniem.
- Przegryzła smycz podczas "wypakowywania" psów z transportu. Błąkała się około dwóch tygodni na terenie Niemiec, teraz trafiła do Świnoujścia. Mamy informację, gdzie się pojawiała, została nawet rozrysowana mapa, wychodzi na to, że przebiegła ok. 600 kilometrów - podkreśla Grzegorz Schmidt.
Próby złapania Loli nie powiodły się, psa starają się teraz złapać zarówno Polacy jak i Niemcy. Do miasta przyjechała nawet nowa właścicielka suczki i hycel z Hamburga, który miał podać psu środek nasenny. Lola jednak uciekła.
- Nie raz mieliśmy możliwość jej obserwowania, ale łatwiej zbliżyć się do sarny czy dzika niż do Loli - zaznacza Schmidt.
Nie daje się podejść człowiekowi. Nie złapała się też w zastawiane na nią pułapki, radzi sobie nieźle. Żywi się znalezionym na ulicach jedzeniem.