Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

"Solidarność". Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
"Solidarność". Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
O tym czy jest szansa na skazanie winnych śmierci Stanisława Pyjasa - rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór" w dniu rocznicy powstania Studenckiego Komitetu Solidarności.
SKS zawiązał się 15 maja, w dniu pogrzebu studenta i domagał się sprawiedliwości za zbrodnię. Ciągle próbujemy dochodzić prawdy - powiedział Bronisław Wildstein, przyjaciel Pyjasa, inicjator Czarnego Marszu, współzałożyciel SKS w Krakowie, pisarz i publicysta.

- Z grubsza prawdę znamy. Wiemy, że tej zbrodni dokonało SB. To nie tylko niestety dotyczyło Staszka, ale również naszego kolegi Staszka Pietraszki, studenta ostatniego roku astronomii, który ostatni widział Stanisława Pyjasa i człowieka, który mu towarzyszył. Powiedział, że jest w stanie go rozpoznać. Został znaleziony w lecie 1977 roku utopiony w Solinie. Mimo tego, że nie pływał, był w czepku - mówił Wildstein.

Śmierć Stanisława Pyjasa i to co się wydarzyło później, to była taka granica jak Grudzień '70 dla środowiska robotniczego - mówił dr Artur Kubaj, historyk i politolog.

- To środowisko studenckie w Krakowie już funkcjonowało. Natomiast śmierć Pyjasa była czymś co spowodowało wyjście na zewnątrz, poszerzenie się. I to było na tyle istotne wydarzenie, że była to iskra dla środowisk studenckich w całym kraju, które pojawiły się w najważniejszych ośrodkach akademickich. Również w Szczecinie - mówił Kubaj.

SKS-y były w skali kraju wyłomem - dodał dr Michał Paziewski, historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego.

- To była pierwsza w PRL-u niezależna organizacja studencka, opozycyjna. I Szczecin zaznaczył się tutaj dość wyjątkowo. Jeżeli w takim Lublinie są dwa uniwersytety, z większymi tradycjami uniwersytet w Łodzi, Toruniu i paru innych miastach, to mimo różnych prób SKS-y tam nie powstały. Natomiast w Szczecinie, gdzie było WSP i cztery inne uczelnie, SKS powstał - mówił Paziewski.

7 maja 1977 roku na klatce jednej z kamienic w Krakowie znaleziono zwłoki 24-letniego Stanisława Pyjasa, studenta należącego do środowiska wspomagającego Komitet Obrony Robotników. Tuż po śmierci Pyjasa KOR wydał komunikat informujący o tej tragedii i obarczający winą aparat bezpieczeństwa PRL. W proteście krakowscy studenci zbojkotowali juwenalia. Pogrzeb Stanisław Pyjasa zgromadził tłumy. Po mszy żałobnej, 15 maja na ulice Krakowa wyruszył "czarny marsz". Uczestnicy nieśli 15 czarnych flag i skierowali się na ul. Szewską - w miejsce śmierci Pyjasa.

Tego samego dnia powstał Studencki Komitet Solidarności. W oświadczeniu stwierdzono: "Okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa wymagają publicznego wyjaśnienia przez kompetentne organy władzy i pociągnięcia do odpowiedzialności sądowej winnych zbrodni bez względu na to, jakie zajmują stanowisko". SKS-y powstały także w innych, najsilniejszych ośrodkach akademickich w Polsce, w tym także w Szczecinie. Studenci zaangażowani w ich działalność byli aresztowani, bici, wyrzucani z uczelni.

Umorzone w czasach PRL śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa, zostało wznowione w 1991 roku. Później było jeszcze kilkakrotnie podejmowane i umarzane z powodu niemożności wykrycia sprawców.
Ciągle próbujemy dochodzić prawdy - powiedział Bronisław Wildstein, przyjaciel Pyjasa, inicjator Czarnego Marszu, współzałożyciel SKS w Krakowie, pisarz i publicysta.
Śmierć Stanisława Pyjasa i to co się wydarzyło później, to była taka granica jak Grudzień '70 dla środowiska robotniczego - mówił dr Artur Kubaj, historyk i politolog.
SKS-y były w skali kraju wyłomem - dodał dr Michał Paziewski, historyk z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty