Pomysł karania za hejt w internecie w trybie sądów 24-godzinnych jest dobry, ale mało realny - uznali zgodnie goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Takie rozwiązanie prawne zaproponowała minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
- W sądach 24-godzinnych chodzi o to, że tak jak np. w przypadku "kiboli", mamy pewny, 100-procentowy dowód, prosty do analizy, np. jakieś nagranie wideo. W przypadku przestępstw internetowych trzeba poruszyć cały szereg operacji: skontaktować się z Facebookiem, poznać adres IP danej osoby, potem udać się do dystrybutora czy operatora internetowego i uzyskać adres zamieszkania tej osoby - wyjaśnia Puś.
Podobnego zdania jest szczeciński adwokat Zbigniew Bogucki, który nie jest przekonany do nowych rozwiązań. - Jestem bardzo sceptyczny wobec tego. Byłbym wręcz za takim rozwiązaniem, które funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie obywatele powołują się na 1 poprawkę do konstytucji i mówią o nieograniczonej wolności słowa. Trzeba byłoby to rozgraniczyć, tzn. ja mogę powiedzieć i ktoś o mnie może powiedzieć wszystko, dopóki nie przekracza bariery nietykalności cielesnej. Moim zdaniem, to rozwiązanie amerykańskie broni się od 1789 roku - komentował Bogucki.
W tym tygodniu w Radiu Szczecin informowaliśmy o sprawie urzędniczki z Bielic, którą wójt oskarżył o to, że ujawniła w internecie jego rzekomy romans. Sprawa trwała pięć lat. Ostatecznie urzędniczka została oczyszczona z zarzutów.
Bloger Marcin Puś uważa, że ustalenie autora wpisów w internecie na podstawie adresu IP wymaga sporo czasu, a udowodnienie przed sądem, kto dokonał wpisów jest jeszcze trudniejsze.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Nie popadajmy w przesadę, bo czasy cenzury na szczęście już minęły.
Zamiast wprowadzać absurdalne przepisy, najlepiej zachowywać się tak, aby nikt nie musiał o nas i o naszym zachowaniu pisać w mocnych słowach.
Chora poprawność polityczna prowadzi do takich dziwolągów językowych jak "rodzic 1", czy tam inna "ministra"....
nawet jeśli mam gen nienawiści i wyglądam jak człowiek specjalnej troski,
to byle menda nie ma prawa mówić o takich jak ja,
że jesteśmy Polakami drugiej kategorii,
a potem tchórzliwie kryć się za immunitetem.
nie ma prawa!
POPIERAM Stetinensis , winnych powinno się krytykować ,zdjęcia na tablicach ogłoszeń w centrum miasta , taki sposób bardzo "boli" jest przestrogą dla innych .Uczciwi niech się nie martwią rządów PIS czy PO nic im nie grozi.