Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot. Fot. Marek Cacaj Baltictech
Polscy nurkowie znaleźli w Bałtyku niedaleko od polskiego brzegu rosyjską bombę ćwiczebną.Fot. Marek Cacaj Baltictech
Polscy nurkowie znaleźli w Bałtyku niedaleko od polskiego brzegu rosyjską bombę ćwiczebną.Fot. Marek Cacaj Baltictech
Polscy nurkowie znaleźli w Bałtyku niedaleko od polskiego brzegu rosyjską bombę ćwiczebną. Ekspedycja Baltictech eskplorująca wraki leżące na dnie morza zauważyła podczas rejsu unoszący się na wodzie metalowy przedmiot.
- Z daleka wyglądało to jak pława, ale to co zobaczyliśmy kompletnie nas zaskoczyło - wyjaśnia Marek Cacaj, nurek techniczny, szczeciński członek ekipy Baltictech. - Po skończonym nurkowaniu zobaczyliśmy, że coś pływa w wodzie. Podpłynęliśmy do tego i widać było, że to jest jakaś mina, bomba. Zastanawialiśmy się, co z tym zrobić i pierwsza myśl, że to jest niebezpieczne, ponieważ jakaś łódka przepływając mogła w to wpłynąć. Wiedzieliśmy, że raczej to nieuzbrojona bomba, bo pływała po powierzchni.

Okazało się, że ma cylindryczny kształt i pisaną cyrylicą inskrypcję. Po kontakcie z najbliższym portem - w Łebie (nurkowie byli w odległości 30 mil morskich od Łeby) ekipa wciągnęła znalezisko na pokład zgodnie z instrukcją usłyszaną przez radio. Pozostawienie dryfującego pocisku mogłoby narazić mniejsze jednostki na poważne uszkodzenie. Kiedy przedmiot płynął w stronę Łeby, Kapitanat powiadomił służby.

- Kapitanat Portu powiedział, żeby wrzucić to w ogródku pod wejściem i zostawiliśmy to. Po godzinie widzimy, że przyjeżdża straż pożarna, policja, saperzy i gruba akcja się szykuje, bo wszyscy przyjechali na sygnałach - relacjonuje Cacaj.

Okazało się, że ładunek jest niegroźny - w sobotę zabrali go saperzy. Dziwi jednak fakt, że bomba nie była obrośnięta glonami. Musiała być więc w wodzie od niedawna.

- Gdyby to było cztery miesiące w wodzie, to na pewno byłoby bardziej obrośnięte. Spotykamy nieraz różne obiekty, które pływają po wodzie i nawet zwykła butelka jest zielona i obrośnięta. Tym bardziej, że teraz wszystko kwitnie, więc myślę, że to bardzo świeża rzecz i mogło być 2-3 dni w wodzie - uważa Cacaj.

Ostatnie rosyjskie manewry na Bałtyku odbyły się na początku kwietnia - na wysokości Łotwy. Pocisk znaleziony przez nurków to UPLAB-50 - służący w rosyjskich wojskach do ćwiczenia likwidowania okrętów podwodnych.

Ekspedycja Baltictech zajmuje się poszukiwaniami wraków na dnie Bałtyku. Są tam również nurkowie techniczni ze Szczecina.
- Z daleka wyglądało to jak pława, ale to co zobaczyliśmy kompletnie nas zaskoczyło - wyjaśnia Marek Cacaj, nurek techniczny, szczeciński członek ekipy Baltictech.
Po godzinie widzimy, że przyjeżdża straż pożarna, policja, saperzy i gruba akcja się szykuje, bo wszyscy przyjechali na sygnałach - relacjonuje Cacaj.
Myślę, że to bardzo świeża rzecz i mogło być 2-3 dni w wodzie - uważa Cacaj.
Relacja Pawła Domańskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty