79 lat temu wybuchła II wojna światowa. Jednak wielu Polaków mieszkających w Niemczech czy na niemiecko-polskim pograniczu wojenne represje dotknęły jeszcze w czasie pokoju.
Witold Kmiecik wspominał, że od 5 sierpnia kiedy w III Rzeszy rozpoczął się nowy rok szkolny, polska młodzież ucząca się w Kwidzynie w Prusach Wschodnich była szykanowana.
- Od tego dnia nikomu nie wolno opuszczać gimnazjum. Codziennie i to prawie non stop, odbywały się demonstracje antypolskie. Rozpoczynały się o godzinie 8 rano, a kończyły grubo po północy - wspomina Kmiecik.
W Szczecinie już w czerwcu zamknięto polską szkołę, a jej nauczyciele trafili do obozów koncentracyjnych. Taki sam los spotkał mieszkającego wówczas w Złotowie Józefa Mozelewskiego. Był on inspektorem Prywatnych Szkół Polskich w Niemczech. Działaczem Związku Polaków w Niemczech.
- Przewieziono nas do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie przebywałem razem z byłymi nauczycielami ze Szczecina. Z kolegą Goliszym i Omieczyńskim - mówi Mozelewski.
Józef Mozelewski przeżył wojnę i osiedlił się po niej w Szczecinie. Maksymilian Golisz został skazany na śmierć i zamordowany w Brandenburgu. Aleksandra Omieczyńskiego zakatowano w Szczecinie. Szacuje się, że Niemcy zabili około dwóch tysięcy aktywnych działaczy polonijnych.
- Od tego dnia nikomu nie wolno opuszczać gimnazjum. Codziennie i to prawie non stop, odbywały się demonstracje antypolskie. Rozpoczynały się o godzinie 8 rano, a kończyły grubo po północy - wspomina Kmiecik.
W Szczecinie już w czerwcu zamknięto polską szkołę, a jej nauczyciele trafili do obozów koncentracyjnych. Taki sam los spotkał mieszkającego wówczas w Złotowie Józefa Mozelewskiego. Był on inspektorem Prywatnych Szkół Polskich w Niemczech. Działaczem Związku Polaków w Niemczech.
- Przewieziono nas do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie przebywałem razem z byłymi nauczycielami ze Szczecina. Z kolegą Goliszym i Omieczyńskim - mówi Mozelewski.
Józef Mozelewski przeżył wojnę i osiedlił się po niej w Szczecinie. Maksymilian Golisz został skazany na śmierć i zamordowany w Brandenburgu. Aleksandra Omieczyńskiego zakatowano w Szczecinie. Szacuje się, że Niemcy zabili około dwóch tysięcy aktywnych działaczy polonijnych.