Na swojej stronie internetowej opublikowali list otwarty w którym piszą, że "stanowczo sprzeciwiają się wyrażeniu przez Służby Konserwatorskie zgody na likwidację zabytkowego muru i eliminacji jedynych śladów szwedzkich umocnień z tkanki miejskiej".

- Decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły - mówi Piotr Landowski z Biura Promocji i Informacji w szczecińskim magistracie. - Musimy wiedzieć z czym naprawdę mamy do czynienia i jaka jest rzeczywista wartość historyczna tego znaleziska.

Dominika Krzyżanowska-Kidała, rzecznik prasowy inwestora, firmy ECE Polska, nie pozostawia żadnych wątpliwości. - My w tej chwili nie planujemy zachowania muru, bo znajduje się wewnątrz planowanego budynku.

- Nie zgadzamy się z działaniami służb konserwatorskich w Szczecinie i województwie - mówi jeden z sygnatariuszy listu otwartego Paweł Knap z portalu sedina.pl. - Pani Małgorzata Gwiazdowska jest konserwatorem zabytków w Szczecinie od 1996 roku i być może najwyższy czas, żeby to zmienić.

Knap dodaje, że "takie znaleziska można uratować, dlatego działamy teraz, zanim zapadnie decyzja o rozbiórce". - Takich śladów można bardzo łatwo się pozbyć, natomiast nigdy więcej nie będzie możliwe ich odtworzenie, bo przecież nikt nigdy zbuduje pozostałości twierdzy szczecińskich, które się zachowały.