Tymczasem działacze Platformy Obywatelskiej uważają, że nowy zarząd to ludzie świetnie przygotowani do wyprowadzenia spółki z kryzysu. - Nowy zarząd to prawdziwa szansa dla Polic, o upadłości nie może być mowy - mówi Arkadiusz Litwiński, poseł PO. - Nie wierzę, że taki wariant był rozważany. Każda osoba, która będzie chciała iść w stronę upadłości ZCh Police będzie moim wrogiem.

Joachim Brudziński, poseł PiS-u życzy zarządowi dobrze, dodaje jednak że "źle się stało, że zabrakło dialogu ze stroną społeczną". - Bulwersujący jest fakt zadłużenia najbliższej rodziny Aleksandra Grada idący w wielomilionowe zobowiązania wobec zakładu w Policach - mówi poseł Brudziński.

Jeszcze bardziej krytyczny jest poseł lewicy Bartosz Arłukowicz. Jego zdaniem, nowy zarząd powołany został aby doprowadzić spółkę do upadłości. - Proszę zwrócić uwagę na bliskie powiązania biznesu i polityki. Jeżeli do zarządu trafia człowiek związany z firmą DGA, która robi interesy na stoczni; z ZCh Police wiadomo, że powiązana jest rodzina Pana ministra Grada. To wszystko pokazuje koterie polityczno-biznesową, która ma miejsce w Polsce - uważa poseł Arłukowicz.

Jutro w Zakładach odbędzie się konferencja prasowa, na której nowy zarząd ma powiedzieć jakie podejmie kroki, aby wyprowadzić spółkę z zapaści.

W piątek Rada Nadzorcza spółki wybrała nowy zarząd - stanowisko prezesa przypadło Zbigniewowi Miklewiczowi - dotychczasowemu dyrektorowi ekonomicznemu, nowym dyrektorem handlowym został Bogusław Kokotowski - zajmujący się strategią spółki, w fotelu dyrektora strategii zasiądzie Tomasz Zieliński - powiązany ze spółka DGA - znaną z przeprowadzania szkoleń dla szczecińskich stoczniowców.