Według początkowych planów kino miało powstać w galerii handlowej, którą w centrum miasta chce wybudować jeden z inwestorów. By budowa w ogóle ruszyła, radni musieli zmienić plan zagospodarowania. Tymczasem, w projekcie uchwały znalazł się zapis mówiący o tym, że inwestor musi zbudować w galerii kino lub obiekt rekreacyjny.

Radny Wiesław Góreczny z PO chciał zamiany słowa "lub" na "i" tak, by uniknąć sytuacji, że zamiast kina powstanie np. siłownia albo sala bilardowa.

Zastępca prezydenta Świnoujścia Barbara Michalska uważa, że nie można przymusić inwestora do budowy kina. - Może mu zupełnie zablokować inwestycję. Aby wprowadzić sieć kinową, wykonać należy minimum trzy sale, a to kosztuje co najmniej 4,5 mln.

Ostatecznie, głosami lewicy, radni nie zmienili słowa "lub" na "i" i kino najprawdopodobniej nie powstanie. Ostatnie kino zamknięto w Świnoujściu ponad pięć lat temu. Obecnie jest tam kaplica.