Najpierw przebiegli trzy i pół kilometra, potem biegli dalej - tym razem z butlą na plecach. Reanimowali poszkodowanych, przeprawiali się po linach i wszystko po to, żeby służyć i to za darmo. Ochotnicza Straż Pożarna w Szczecinie rekrutowała chętnych. Zgłosiło się ponad dwadzieścia osób.
Dobra kondycja to w tej służbie podstawa. Najpierw kandydaci musieli w jak najkrótszym czasie przebiec od jeziora Głębokiego do stadionu Arkonii, a tam otrzymywali od instruktorów mapy z zadaniami do wykonania. Jednym z nich było wbiegnięcie pod stromą górę w pełnym strażackim rynsztunku i wężem na plecach.
- Fajna przygoda. Jeśli chodzi o rekrutację, to można zobaczyć jak to wygląda z perspektywy strażaka. No i jest ciężko - mówi jeden z uczestników rekrutacji.
Służba w ochotniczej straży pożarnej to forma wolontariatu, szczeciński oddział najczęściej zabezpiecza imprezy masowe, ale umiejętnościami ochotnicy nie odbiegają od swoich kolegów ze straży państwowej. Z resztą wielu z nich właśnie tam widzi swoją przyszłość.
- Jak chcesz pomagać ludziom to musisz się z tym liczyć, że nigdy nie będzie łatwiej - mówi ochotnik.
W OSP Szczecin służy ponad 40 osób, mimo to wciąż potrzebni są kolejni. Jak mówi prezes Mariusz Cyrulewski, chęci to podstawa, ale przed ochotnikami jeszcze długa droga.
- Stawiamy chętnym zadania i patrzymy czy potrafią ze sobą współpracować, czy się starają i są zaangażowani - tłumaczy Cyrulewski.
W Szczecinie zarejestrowanych jest siedem oddziałów ochotniczej straży pożarnej.
- Fajna przygoda. Jeśli chodzi o rekrutację, to można zobaczyć jak to wygląda z perspektywy strażaka. No i jest ciężko - mówi jeden z uczestników rekrutacji.
Służba w ochotniczej straży pożarnej to forma wolontariatu, szczeciński oddział najczęściej zabezpiecza imprezy masowe, ale umiejętnościami ochotnicy nie odbiegają od swoich kolegów ze straży państwowej. Z resztą wielu z nich właśnie tam widzi swoją przyszłość.
- Jak chcesz pomagać ludziom to musisz się z tym liczyć, że nigdy nie będzie łatwiej - mówi ochotnik.
W OSP Szczecin służy ponad 40 osób, mimo to wciąż potrzebni są kolejni. Jak mówi prezes Mariusz Cyrulewski, chęci to podstawa, ale przed ochotnikami jeszcze długa droga.
- Stawiamy chętnym zadania i patrzymy czy potrafią ze sobą współpracować, czy się starają i są zaangażowani - tłumaczy Cyrulewski.
W Szczecinie zarejestrowanych jest siedem oddziałów ochotniczej straży pożarnej.