Siedmiometrowy kajak Aleksandra Doby w piątek nad ranem przyjechał do stolicy Pomorza Zachodniego. Wcześniej został przetransportowany w kontenerze z Nowego Jorku do portu w Gdyni.
To na "Olu" podróżnik próbował po raz trzeci przepłynąć Atlantyk. Tym razem się nie udało. Niemal na samym początku transatlantyckiej wyprawy, silne fale przewróciły kajak z Dobą na pokładzie.
- W wyniku nałożenia się kilku błędów powstały przykre skutki, a konsekwencje były przykre m.in. sprzęt został poważnie uszkodzony - ocenił Aleksander Doba.
Po wstępnych oględzinach okazało się, że zniszczenia są zbyt duże, by kontynuować podróż. Ta została przerwana, a nie zakończona. - Wyciągam wnioski z tego, co się wydarzyło. Odkładam start na przyszły rok po dobrym przygotowaniu i odtworzeniu wszystkiego, co zostało zniszczone - deklaruje podróżnik.
W najbliższym tygodniu "Olo" trafi do warsztatu Doby, gdzie przejdzie wstępny lifting. A 13 sierpnia kajak i podróżnik z Polic będą główną atrakcją spływu w Świnoujściu. Więcej o tej imprezie - w audycjach "Doba w godzinę", które są w każdą sobotę o 17 na antenie Radia Szczecin.
- W wyniku nałożenia się kilku błędów powstały przykre skutki, a konsekwencje były przykre m.in. sprzęt został poważnie uszkodzony - ocenił Aleksander Doba.
Po wstępnych oględzinach okazało się, że zniszczenia są zbyt duże, by kontynuować podróż. Ta została przerwana, a nie zakończona. - Wyciągam wnioski z tego, co się wydarzyło. Odkładam start na przyszły rok po dobrym przygotowaniu i odtworzeniu wszystkiego, co zostało zniszczone - deklaruje podróżnik.
W najbliższym tygodniu "Olo" trafi do warsztatu Doby, gdzie przejdzie wstępny lifting. A 13 sierpnia kajak i podróżnik z Polic będą główną atrakcją spływu w Świnoujściu. Więcej o tej imprezie - w audycjach "Doba w godzinę", które są w każdą sobotę o 17 na antenie Radia Szczecin.