Szczecińska Lista Przebojów
Radio SzczecinRadio Szczecin » Szczecińska Lista Przebojów » ARCHIWUM » SZYMON NADAJE
Bono jest największym egocentrykiem w świecie muzyki rockowej. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Koleś uwielbia, jak się na niego patrzy, jak spija mu się słowa z ust, widać to w każdym jego ruchu na scenie. Bono nie bardzo wie, kim dokładnie chciałby być - kaznodzieją prawiącym kazania, politykiem, muzykiem, biznesmenem, działaczem charytatywnym? Dlatego stara się być wszystkimi na raz. Od ponad trzydziestu lat budował regularnie coraz większe sceny aż do punktu kulminacyjnego sprzed pięciu lat, kiedy wylądował na gigantycznej scenie, według mnie przesadzonej i kiczowatej, przypominającej wielkiego czworonożnego pająka, zajmującej swymi gabarytami pół stadionu. Wiem co piszę, bo sam byłem na jednym z tych występów i na plastikowym siedzonku, gdzieś na końcu tego ogromnego obiektu, uczestniczyłem w koncercie. Niewiele widziałem, słyszałem muzykę przerywaną głośnymi gadkami ludzi, siedzących dookoła mnie. Nie wiedziałem, czy oglądam próbę koncertu, czy siedzę w jakimś ogromnym pubie, gdzie wyświetlany jest koncert U2. Nie wspominam najczulej tego występu, pomimo że była to moja pierwsza styczność "live" z tą grupą i że grali wtedy jeden z najwspanialszych utworów ze swojego repertuaru "Ultraviolet (Light My Way)". Bałem się, że przy następnej trasie będą zamykać centra miast, by przedstawić jeszcze bardziej rozbuchaną konstrukcję sceniczną ;) Na szczęście poszli po rozum do głowy i tym razem powrócili do halowych występów. A ja w końcu obejrzałem zespół U2 na żywo, będąc w prawdziwym centrum wydarzeń.
Zespołu U2 przedstawiać nie trzeba. Może nie każdy wie, skąd wzięła się ksywa lidera Bono Vox albo jaka piosenka z ich repertuaru zainspirowana była wydarzeniami z Polski, ale na pewno każdy (tak jak np. w przypadku Depeche Mode czy Red Hot Chili Peppers) ma ze dwie lub trzy uwielbiane lub przynajmniej lubiane przez siebie piosenki tej grupy. Ja, z racji wieku, zetknąłem się z wczesną twórczością grupy jeszcze jako dzieciak. Pamiętam do dziś wrzeszczącego wokalistę w refrenie "Pride (In The Name Of Love)". Jako kilkulatek nie miałem pojęcia, czemu tak wrzeszczy, ale wrażenie było piorunujące.

Podczas całego mojego życia, chcąc nie chcąc, ich twórczość przewijała się w mniejszym lub większym stopniu. W skrócie mówiąc: lubię "wczesne U2". Potem, kiedy zachłysnęli się Ameryką pod koniec lat osiemdziesiątych, już trochę mniej (z "The Joshua Tree" lubię pierwsze cztery i dwa ostatnie utwory, a płyty "Rattle And Hum" nie trawię w ogóle), a lata dziewięćdziesiąte, kiedy powrócili przez Berlin do Europy i nagrali arcydzieło "Achtung Baby" oraz dziwaczną i trochę niedocenianą, ale świetną "Zooropę", zaliczam do mojego ulubionego okresu ich studyjnej twórczości.

Po płycie "All That You Can't Leave Behind" z 2001 roku nie nagrali wg mnie do dziś żadnej w pełni porywającej płyty. Nie licząc kilku stadionowych hiciorków typu "Vertigo", "City Of Blinding Lights" czy "The Miracle (Of Joey Ramone)", które osobiście też nie należą akurat do moich ulubionych. Uważam, że najlepsze rzeczy już w swej karierze nagrali i tyle na ten temat.
Rok 2015. Ośmiomiesięczna trasa promująca ostatni album "Songs Of Innocence", najpierw Ameryka Północna, potem Europa. Irlandia na sam koniec. Najpierw dwa razy Belfast, potem cztery razy Dublin. Bilety na wszystkie sześć koncertów rozeszły się w kilkanaście minut. Mnie udało się przechwycić wejściówki na wtorek 24 listopada. Płyta główna, więc oglądałem wszystko z bliska. Czy dziwny sposób dystrybucji, tak zwane paperless tickets, to wymysł zespołu, czy może jest to nowy trend, który będzie powoli wypierał stary system sprzedaży? Nie mam pojęcia. Nie było drukowanych biletów, ludzie wpuszczani byli do obiektu poprzez sczytanie karty kredytowej, którą dokonano zakupu. Tak czy siak, koników przed 3Arena nie brakowało ;)

Zespół specjalnie przygotował halę na potrzeby koncertu. Zbudowano dwie sceny w kształcie I---e, czyli od nazwy trasy. Sceny łączył długi pomost, nad którym zawieszony był "mur berliński", przedzielający 3Arenę na pół. Ta ruchoma platforma służyła nie tylko jako gigantyczny dwustronny ekran, ale również jako korytarz, w środku którego muzycy urządzali sobie coś w rodzaju trzeciej sceny. Bez wątpienia pomysł dziabnięty od Watersa i jego spektaklu "The Wall" i trochę zmodyfikowany.
Muzycy weszli na scenę pomostem od tyłu hali przy dźwiękach "People Have The Power" Patti Smith. I od razu ruszyli ze stadionowym zaśpiewem "The Miracle (Of Joey Ramone)". Zgodnie z zamysłem niewinności i dojrzałości mieszali głównie rzeczy bardzo stare z najnowszymi. Dużo cofania się w czasie. Wspomnienie Matki przez lidera w utworze "Iris", potem świetne wykorzystanie podwieszanej platformy z wizualizacjami czyli przechadzka przez "Cedarwood Road" w dzielnicy Ballymun, gdzie Bono dorastał. Obowiązkowo w deszczu - wszak to Irlandia ;) Potem najładniejsza piosenka z ostatnich lat "Song For Someone" skomponowana dla swej pierwszej i jedynej miłości Alison Stewart ("I'm lucky, my first love is my last love"). Na ekranie osiemnastoletni Paul Hewson krzątający się po domu i próbujący komponować pierwsze utwory. Na ścianie pokoju plakat Kraftwerk z okresu "The Man Machine"i przewijająca się co chwilę na ekranie twarz Ziggiego Stardusta, czyli młodego Davida Bowie. Piękna sprawa :)
"Sunday Bloody Sunday" to oczywiście nawiązanie do tragicznych wydarzeń z Derry z 1972 roku. Oglądamy irlandzkie osiedla z charakterystycznymi malowidłami i hasłami na domach. REMEMBER THE VICTIMS, LEAVE OUR CULTURE ALONE. Z pewnością ważny moment dla wszystkich Irlandczyków zgromadzonych w 3Arena. Larry Mullen Jr uzbrojony jedynie w zawieszony na szyi werbel mocnymi, pojedynczymi uderzeniami "wysadza w powietrze" samochód pułapkę... The end of innocence, the start of experience.
Początek "Until The End Of The World" i czuję, że krew zaczyna mi szybciej krążyć. Wreszcie coś z "Achtung Baby"! Potem muzycy gdzieś się ulatniają a oświetlenie scen gaśnie. Zostaje wielki ekran z informacjami, z masą migających komunikatów.
12
 

Zobacz także

2011-11-26, godz. 12:35 VINTAGE TROUBLE Dublin, Academy 2, 21 listopada 2011 Kalifornijski kwartet istnieje dopiero od ponad roku, ja usłyszałem o nich parę tygodni temu. Odsłuchanie płyty dostarczyło mi pozytywnej energii, ale po… » więcej 2011-11-16, godz. 10:29 The Sisters Of Mercy The Olympia Theatre, Dublin, 11.11.2011 "Wszyscy mieliśmy wtedy potworną tremę. Przez cały koncert staliśmy, jakby nas zamurowało. Baliśmy się ruszyć z miejsca". Tak wspomina pierwsze występy… » więcej 2011-11-09, godz. 12:52 George Michael Symphonica Dublin, The O2 Arena 1 listopada 2011 Nazwa trasy koncertowej "George Michael Symphonica" nie kojarzyła mi się zbyt dobrze. Od razu przychodziły mi na myśl kuriozalne pomysły w stylu "Perfect… » więcej 2011-10-25, godz. 23:19 BON IVER Grand Canal Theatre, Dublin, 20.10.2011 To był zupełnie inny występ od tego, w którym miałem przyjemność uczestniczyć siódmego października 2008 roku w klubie Tripod. Przed porównaniem obu… » więcej 2011-08-14, godz. 14:49 Portishead, PJ Harvey i inni I'LL BE YOUR MIRROR CURATED BY PORTISHEAD & ATP Alexandra Palace, Londyn, 23 lipca… Pierwszy raz widziałem PJ Harvey na scenie pod koniec 2007 roku. Promowała album "White Chalk", grała sama (solo), ubrana w białą wiktoriańską sukienkę… » więcej 2011-07-07, godz. 00:36 NEeMA The Sugar Club, Dublin, 4 lipca 2011 Kto lubi posłuchać Nory Jones? A jeśli jeszcze zdarza mu się sięgnąć po płytę Lisy Hannigan, to powinien zainteresować się NEeMA. Kanadyjska wokalistka… » więcej 2011-06-15, godz. 01:23 Roger Waters The Wall Live 2011 Dublin, O2 Arena, 23 maja 2011 "Pozostała trójka chce wierzyć, nieważne z jakiego powodu, że praca nad "The Wall" była wspólnym wysiłkiem. W porządku, zgódźmy się, że mieli udział… » więcej 2011-06-03, godz. 02:17 SADE O2 Arena, Dublin, 25 maja 2011 To miał być wyjątkowy wieczór... i taki właśnie był. Ostatni dzień krótkiej wizyty Marty w Dublinie, zakończony wyczekiwanym od długich tygodni koncertem… » więcej 2011-05-17, godz. 13:03 WARPAINT Tripod, Dublin, 15 maja 2011 ,,Komponujemy od początku do końca, systemem linearnym. Nie mówimy...okej, tu będzie zwrotka, potem refren i znowu ma być zwrotka. Zazwyczaj jest jeden pomysł… » więcej 2011-03-05, godz. 23:43 DEZERTER The Village, Dublin, 04.03.2011 "Panie Prezydencie! Piszę do pana list Może będzie przeczytany w jakiejś wolnej chwili Właśnie otrzymałem kartę powołania By w środę po południu… » więcej
23456