Machina Czasu
Radio SzczecinRadio Szczecin » Machina Czasu
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria i Simona. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria i Simona. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria i Simona z Matką. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria i Simona z Matką. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na Kossakówce. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na Kossakówce. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na rajdzie krakowskim. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na rajdzie krakowskim. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na odprawie przed rajdem. Fot ze zbiorów rodzinnych
Gloria na odprawie przed rajdem. Fot ze zbiorów rodzinnych
Obraz malowany przez Glorię. Fot ze zbiorów rodzinnych
Obraz malowany przez Glorię. Fot ze zbiorów rodzinnych
Okładka tomiku "Pragnienia... Marzenia i sny" Glorii Kossak. Biblioteka Kraków 2022. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Okładka tomiku "Pragnienia... Marzenia i sny" Glorii Kossak. Biblioteka Kraków 2022. Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Na okładce fotografia kobiety - niemłodej, ale też niestarej, "zrobionej" - z makijażem i ze starannie ułożonymi, choć gdzieniegdzie wymykającymi się włosami. Pięknej ale zniszczonej życiem. Omija nas wzrokiem, patrzy lekko w bok. Zdjęcie do dowodu, legitymacji? A za nią inna fotografia - zanurzony w zieleni stary dom. To krakowska Kossakówka, dom słynnego artystycznego rodu. Juliusz Kossak i jego syn, Wojciech - to znani malarze. Córki Wojciecha - Magdalena (Samozwaniec) i Maria (Pawlikowska-Jasnorzewska) - to mistrzynie pióra. Ta rodzina wydała zresztą więcej znakomitych osobistości ze świata kultury i sztuki.
Na okładce - tytuł: "Pragnienia... Marzenia i sny" i nazwisko autorki: Gloria Kossak.
Kim jest Gloria? Dlaczego ten tomik ukazał się ponad 30 lat po jej śmierci (zmarła w 1991 roku)? Jak napisała w zamykającym zbiór wierszu "Kapliczki":
"... cichną echa kroków na piasku...
Czas zaciera pamięć."

By pamięć nie została zatarta, także dobra pamięć - z takiej nadziei powstał ten tomik wierszy, do wydania którego przyczynili się: Róża Czerniawska-Karcz – poetka, publicystka, prezes Szczecińskiego Oddziału Związku Literatów Polskich i Rafał Podraza – poeta, dziennikarz, biograf m.in. rodziny Kossaków, prywatnie - cioteczny wnuk Magdaleny Samozwaniec. Zapraszam na "Machinę czasu" o Glorii Kossak.
1
1
Tym razem proponujemy podróż do czasów, gdy królowały chłopki z "Dany", dżinsy z "Odry" i koszule non-iron z "Luxpolu". Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Dana" rozpoczęły swoją działalność w październiku 1945 roku (na początku nosiły jeszcze inną nazwę). Były czołowym producentem odzieży dziewczęcej. Stworzone tu kolekcje cieszyły się ogromną popularnością w całej Polsce, firma szczyciła się doskonałym krojem, jakością i niepowtarzalnością tkanin. Z kolei w 1964 r. swoją historię rozpoczęły Zakłady Przemysłu Odzieżowego "Odra" produkujące spodnie i wdzianka z dżinsu. Najpóźniej powstał stargardzki Zakład Przemysłu Dziewiarskiego Luxpol, bo w 1971 roku.
O peerelowskiej modzie kreowanej w Szczecinie i Stargardzie - w "Machinie czasu" , w której wykorzystano fragmenty audycji z archiwum Radia Szczecin autorstwa: Aliny Głowackiej, Jacka Wiśniewskiego, Wiesława Dachowskiego, Ryszarda Mysiaka i Jerzego Jurczyka.
Fot.. pixabay.com
Fot.. pixabay.com
12 marca obchodzony jest Dzień Matematyki, 14 marca - Międzynarodowy Dzień Liczby Pi. Tę datę w Stanach Zjednoczonych zapisuje się jako 3.14., co kojarzy się z pierwszymi cyframi rozszerzenia dziesiętnego liczby pi. I właśnie w USA, a konkretnie w muzeum nauki Exploratorium w San Francisco, po raz pierwszy świętowano ten dzień. Inicjatorem był matematyk, Larry Shaw.
Choć matematyka nazywana jest Królową Nauk, od zawsze budzi strach wśród wielu uczniów i stanowi ich "piętę Achillesową".
O matematyce i matematykach w kolejnej "Machinie czasu".
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
"Najem okazjonalny". Mat. Ośrodka Teatralnego Kana
Jak wiele nas różni? Jak wiele nas łączy? Nas - sąsiadów drzwi w drzwi, nas – sąsiadów naród obok innego narodu. "Najem okazjonalny" - to tytuł spotkania, które odbyło się w Ośrodku Teatralnym Kana. To również tytuł filmu, dokumentującego akcję, która rozgrywa się w starej, poniemieckiej kamienicy przy Bolesława Śmiałego w Szczecinie.
Jest to część międzynarodowego projektu zatytułowanego „Sąsiedzi. Сусіди. Суседзі. Соседи”, który współtworzą artyści z Ukrainy, Białorusi, Rosji i Polski. U nas realizuje go Weronika Fibich – artystka wrażliwa, ciekawa świata, otwarta nie tylko na różne przestrzenie sztuki, ale przede wszystkim na dialog, rozmowę. Na stronie Teatru KANA czytamy:
„Najem okazjonalny” to zmierzenie się z poczuciem wspólnotowości w przeżywaniu tymczasowości. (...) Sztuka wydaje się najbardziej odpowiednim medium do podjęcia tematu tak trudnego i aktualnego, że nie nadąża za nim refleksja społeczna. Wysłuchanie osób, które uciekając przed wojną przybyły do Polski, jest jak łowienie ulotnych nici, strzępków wypowiedzi, co oddaje charakter bycia w procesie, w drodze. Stają się one punktem wyjścia do dalszych poszukiwań, w toku których obrastają znaczeniami i wchodzą w obszar autorskiej narracji osadzonej w konkretnej czasoprzestrzeni, która na powrót czyni je realnymi. Szczecińska, poniemiecka klatka schodowa, obszar codziennego tranzytu, staje się sceną dla ich wybrzmienia, a zaproszeni do odczytania odpowiedzi na pytanie „skąd jesteś” sąsiedzi – nośnikami emocji, wrażliwości, doświadczenia życiowego."

Weronika Fibich (twórczyni antydyscyplinarna) i Joanna Sarnecka (antropolożka kultury, etnografka, aktorka, aktywistka działająca na polsko-białoruskiej granicy) o sąsiadach i sąsiedztwie w "Machinie czasu".
Mikołaj Kopernik. Fot. pixabay.com
Mikołaj Kopernik. Fot. pixabay.com
"Wstrzymał słońce, ruszył ziemię. Polskie go wydało plemię." Autorem tego powszechnie znanego dwuwiersza o Mikołaju Koperniku jest Jan Niepomucen Kamiński. Został on opublikowany w 1828 roku.
Przyjmuje się, że genialny astronom urodził się 19 lutego 1473 roku. Piotr Łopuszański, autor książki "Mikołaj Kopernik. Nowe oblicze geniusza", twierdzi, że bardziej prawdopodobna jest data 1 marca, ponieważ wówczas obowiązywał inny kalendarz niż obecnie – juliański. Nie ulega jednak wątpliwości, że było to 550 lat temu. Z tej okazji, a także czterysta osiemdziesiątej rocznicy śmierci naszego najbardziej rewolucyjnego naukowca, Senat RP przyjął uchwałę ustanawiającą 2023 Rokiem Mikołaja Kopernika.

My jednak przeniesiemy się 50 lat wstecz, by sprawdzić, jak wówczas fetowano Kopernika oraz by dowiedzieć się, co wspólnego miał wielki astronom z wsią Dojki Wielkie i ze Szczecinem.
Srebrna łyżeczka, którą mama Pani Elżbiety włożyła do drewnianego pudełka, w którym dziewczynka została przetransportowana na tzw. aryjską stronę. Fot. ze strony zapispamieci.pl
Srebrna łyżeczka, którą mama Pani Elżbiety włożyła do drewnianego pudełka, w którym dziewczynka została przetransportowana na tzw. aryjską stronę. Fot. ze strony zapispamieci.pl
Elżbieta Ficowska (w środku) w towarzystwie Zuzanny Stawińskiej, prawnuczki siostry Aleksandry Gawrych, Sprawiedliwej oraz autorki "Machiny czasu". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Elżbieta Ficowska (w środku) w towarzystwie Zuzanny Stawińskiej, prawnuczki siostry Aleksandry Gawrych, Sprawiedliwej oraz autorki "Machiny czasu". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
"Twoje matki obie" - ten wiersz napisał Jerzy Ficowski i dedykował żonie, "Biecie z miłością".

Pod Torą nadaremną
pod uwięzioną gwiazdą
urodziła cię matka

masz dowód na nią
niezbity nie zabity
bliznę pępka
znak rozstania na zawsze
które cię nie zdążyło zaboleć

to wiesz

Potem spałaś w tobołku
wyniesionym z getta
ktoś powiedział że w skrzynce
skleconej gdzieś na Nowolipiu
z dopływem powietrza
bez dopływu strachu
ukrytej w wozie z cegłą

Wymknęłaś się w tej trumience
zbawiona ukradkiem
z tamtego świata na ten świat
aż na aryjską stronę
i ogień zajął
pusty kąt po tobie

Więc nie płakałaś
płacz bywał śmiertelny
luminal cię usypiał
swoją kołysanką
I prawie cię nie było
żebyś mogła być

A matka
ocalona w tobie
mogła już wstąpić w tłumną śmierć
szczęśliwie niecała
mogła zamiast pamięci dać ci
na odjezdne
podobieństwo do siebie
i datę i imię

aż tyle

I zaraz się zakrzątnął
koło twego snu
ktoś przygodny naprędce
i został już na długie zawsze
i obmył cię z sieroctwa
i spowinął w miłość
i stał się odpowiedzią
na twoje pierwsze słowo

To twoje matki obie
nauczyły cię
tak nie dziwić się wcale
kiedy mówisz
J e s t e m

Gościem "Machiny czasu" będzie Elżbieta Ficowska - działaczka społeczna, pedagożka, autorka książek dla dzieci, była przewodnicząca Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu. Będzie to opowieść o pamięci i jej braku, tożsamości, odwadze i brawurze, o miłości, no i oczywiście o matkach.
Fot. pixabay.com
Fot. pixabay.com
13 lutego obchodzony jest światowy dzień radia. Z tej okazji przedstawiamy Radio Szczecin od kuchni. Dodajmy - kuchni w remoncie.
O częściach zamiennych do maszyn rolniczych, wysokim rachunku za telefon do Noblisty, radiowym peronie 9 i 3/4, przewinieniu Anny K., roli reklamówek w wędrówce po bagnie, mrówce na meczu oraz ginących dinozaurach - te i inne radiowe historie opowiedzą: Katarzyna Krzywiec, Joanna Skonieczna, Katarzyna Wolnik-Sayna, Małgorzata Frymus, Małgorzata Furga, Anna Arabska-Szmajdzińska, Krzysztof Ślusarz, Ryszard Brodziński, Jarosław Gowin, Robert Stachnik i Janusz Wilczyński. Dziękuję, Koleżanki i Koledzy z Radia Szczecin. Wszystkiego najlepszego! Żeby ciągle było trzeba, żeby ciągle było można...
Znak rodła. Tablica na wieży zegarowej Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Fot. Tomasz Wieczorek
Znak rodła. Tablica na wieży zegarowej Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Fot. Tomasz Wieczorek
Godło z Konsulatu Polskiego w niemieckim Szczecinie. Fot. Tomasz Wieczorek
Godło z Konsulatu Polskiego w niemieckim Szczecinie. Fot. Tomasz Wieczorek
"Znakiem Polaków w Niemczech jest RODŁO. Znak wiernej rzeki Wisły, kolebki Narodu Polskiego i znak królewskiego Krakowa, kolebki kultury polskiej. Oto nasze Rodło, które nie jest herbem, ani godłem ale znakiem łączności z całym Narodem Polskim i jego duszą”.
Taki napis widnieje na granitowym kamieniu umieszczonym 5 lipca 2005 roku na Placu Rodła w Szczecinie. To słowa Edmunda J. Osmańczyka - publicysty, politologa i polityka, działacza mniejszości polskiej w Niemczech, który jest autorem słowa "rodło".

Wspólnie z Tomaszem Wieczorkiem - przewodnikiem miejskim, pracownikiem Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej Zamku Książąt Pomorskich, autorem licznych publikacji na temat Szczecina i regionu, w tym "Szlak znaku Rodła w Szczecinie" - wybierzemy się na wędrówkę po mieście i... po czasie.
Zdzisław Karczewski (w najniższym rzędzie, w środku) w gronie współpracowników 1945 r. Fot. ze zbiorów Radia Szczecin
Zdzisław Karczewski (w najniższym rzędzie, w środku) w gronie współpracowników 1945 r. Fot. ze zbiorów Radia Szczecin
"Melduję nową stację nadawczą na usługach prawdy o odrodzonej demokratycznej Polsce. Melduję, że rozkaz został wykonany. Szczecin żyje. Szczecin przemawia. Szczecin całemu światu dowodzi mową polską, że jest polski i polski pozostanie." Te słowa pochodzą z przemówienia, które z okazji nadania przez Radio Szczecin pierwszej, próbnej audycji wygłosił jej dyrektor, Zdzisław Karczewski. Było to 25 grudnia 1945 roku. Nieco ponad miesiąc później, bo 27 stycznia 1946 r. nastąpiło oficjalne otwarcie rozgłośni.
To właśnie Karczewski stwierdził, nie bez racji, że sygnałem szczecińskiego radia powinna być syrena statku. A że wówczas radio nie dysponowało jeszcze przenośną aparaturą nagrywającą, wziął sprawę w swoje ręce. A dokładnie - wziął w ręce butelkę po winie, zaczerpnął powietrza i... zagrał na butelce tak, że ponoć nawet fachowcy nie rozpoznawali, że nie jest to oryginalny sygnał syreny statku.

Bohaterem "Machiny czasu" jest dziś pierwszy dyrektor Radia Szczecin, aktor teatralny i filmowy (znany z takich ról jak wujka Johna w "Samych swoich" czy pułkownika Tomaszewskiego z "Ogniomistrza Kalenia"), ale i lekkoatleta, sprawozdawca sportowy, postać kolorowa i ciekawa - Zdzisław Karczewski. Opowie o nim dr Wojciech Lizak, historyk, antykwariusz, autor wielu publikacji i wystaw, twórca 'Muzeum Dziedzictwa Narodowego", inicjator i uczestnik wielu debat na temat tożsamości naszego miasta. Pan Wojciech ma w swoich zbiorach pamiątki po Zdzisławie Karczewskim.

* Wspomniana w opowieści Zdzisława Karczewskiego ulica Mariana Buczka (przy której stał budynek, pierwotnie zarekwirowany dla redakcji Radia Szczecin, który - jak wspominał Karczewski - zmieściłoby się nawet ministerstwo) to dzisiejsza ulica Józefa Piłsudskiego. Ta opowieść pochodzi z audycji z archiwum Radia Szczecin.
Faksymile pamiątek: dokumentów, zdjęć, plakatów, listów Ireny Jarockiej ze specjalnego, kolekcjonerskiego wydania książki "Irena Jarocka o sobie". Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Faksymile pamiątek: dokumentów, zdjęć, plakatów, listów Ireny Jarockiej ze specjalnego, kolekcjonerskiego wydania książki "Irena Jarocka o sobie". Fot. Agata Rokicka [Radio Szczecin]
Okładka książki "Irena Jarocka o sobie". Fot. materiały promocyjne wydawnictwa Szelest
Okładka książki "Irena Jarocka o sobie". Fot. materiały promocyjne wydawnictwa Szelest
Irena Jarocka jest piosenkarką, która – mimo że od jej śmierci upłynęło niemal dokładnie (bo 21 stycznia) 11 lat – ma grono wiernych wielbicieli. Całkiem spora jest też grupa słuchaczy, dla których czas Jarockiej - ale i innych gwiazd polskiej estrady, takich jak Anna Jantar, Urszula Sipińska, Anna German, Maryla Rodowicz, Krystyna Prońko, Krzysztof Krawczyk, Czesław Niemen, Marek Grechuta czy grupy: Dwa plus Jeden, Czerwone gitary, Skaldowie - jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, okresem w historii polskiej piosenki.
„Irena Jarocka o sobie” – to książka Marioli Pryzwan, która nie po raz pierwszy opowiada o swojej idolce. Tym razem oddaje głos piosenkarce. Wykonała benedyktyńską pracę, wybierając z wywiadów udzielonych przez artystkę fragmenty i układając je w opowieść Jarockiej o sobie samej.
Dziennikarka, która dobrze znała Irenę Jarocką, Maria Szabłowska po przeczytaniu książki napisała: „Ale jak to jest ułożone i zredagowane! Czułam się tak, jakby Irena opowiadała mi jeszcze raz historię swego życia, jak to ona – szczerze, bez upiększeń”.
Gościem „Machiny czasu” jest dziś Mariola Pryzwan, biografka nie tylko Ireny Jarockiej, ale również Marii Dąbrowskiej, Haliny Poświatowskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Władysława Broniewskiego, Anny Jantar, Anny German i Zbigniewa Cybulskiego.
3456789