Kontrowersyjny dla jednych, niejednoznaczny dla innych – był jednak postacią niezwykłą i ważną na tyle, aby w środę żegnali go politycy, przywódcy państw z całego świata i zwykli Amerykanie. W Waszyngtonie trwają uroczystości pogrzebowe Georga H.W. Busha, 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych i ojca 43. prezydenta Georga W. Busha. Jego trumna została wystawiona na widok publiczny w Rotundzie Kapitolu – to zaszczyt, zarezerwowany dla najwybitniejszych Amerykanów, którego przed nim doświadczyło zaledwie 30 osób. Ludzie, którzy przyszli pochylić się przed trumną, byli świadkami wzruszających chwil. 95-letni, były republikański senator Bob Dole, gdy chciał ostatni raz zasalutował swojemu wieloletniemu przyjacielowi, to musiał ogromnym wysiłkiem woli i z pomocą towarzysza podnieść się z wózka inwalidzkiego. Przy trumnie swego pana warował natomiast jego pies asystujący – golden retriever Sully. George Bush sprawował swój urząd w wyjątkowym dla świata momencie – między 1989 a 1993 rokiem, gdy rozpadał się blok wschodni i następowały burzliwe zmiany geopolityczne. W 1991 roku Stany Zjednoczone wystąpiły w obronie Kuwejtu, najechanego przez Irak i wywołały tym poważne zmiany na Bliskim wschodzie. A jeszcze wcześniej, jeszcze jako wiceprezydent – zamieszany był w aferę Iran Contras i nielegalną sprzedaż broni do Nikaragui. George HW Bush w Polsce gościł w sumie sześć razy: raz jako wiceprezydent: w 1987 roku, jako prezydent: w 1989 i 1992 i już po zakończeniu kadencji był między innymi w Gdańsku i Warszawie.
Goście:
- dr Renata Nowaczewska - amerykanistka, Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego,
- dr hab. Radosław Rybkowski - ekspert Klubu Jagiellońskiego, dyrektor Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.