Radio SzczecinRadio Szczecin » Blog Marcina Gondziuka » Marcin Gondziuk
To może być dosyć kontrowersyjna teza, ale wygląda na to, że nie ma piosenek nieudanych, są tylko piosenki podane nie tak jak trzeba. A zwykle trzeba do tego didżeja, który pozszywa całość na nowo albo po prostu dołoży dobry bit. Niewielu by pewnie dowiedziało się o istnieniu skromnej piosenki Suzanne Vegi "Tom’s Diner", gdyby nie duet DNA. Pierwotna wersja tej piosenki to 2 minuty bezkompromisowego śpiewania a capella. W roku 1987 wersja ta otarła się jedynie o listy przebojów. W Wielkiej Brytanii dotarła najwyżej do miejsca 58, a w innych krajach praktycznie przeszła bez echa. Trzy lata później dwaj panowie działający pod szyldem DNA dołożyli do tego utworu trochę bitów pożyczonych zresztą od Soul II Soul i narodził się hit. Piosenka ta w nowej wersji zaszła na brytyjskiej liście przebojów do miejsca 2, stając się też hitem w innych krajach (nr 1 w Niemczech, nr 5 w USA).

Takich historii zdarzyło się w dziejach muzyki rozrywkowej już bardzo wiele. Inny przykład? To był rok 1994. Duet Everything But The Girl wydał swoją ósmą już płytę "Amplified Heart". To na niej znalazła się piosenka "Missing", która niedługo potem wypuszczona została na singlu, ale ta albumowa wersja nie stała się wielkim przebojem. Wtedy Tracey Thorn i Ben Watt dali ten utwór znanemu amerykańskiemu didżejowi Toddowi Terry’emu, żeby zrobił coś z nim, dodał jakiś fajny bit, bo według nich jest w tej piosence taneczny, klubowy potencjał. Todd Terry zgodził się i zrobił nowy doskonały remix, który szybko zdobył popularność w klubach, a potem wydany na singlu stał się hitem na listach przebojów.

W ostatnich latach ten patent działa chyba jeszcze lepiej. Świetnie przekonał się o tym zupełnie nieznany dotąd piosenkarz z Izraela Asaf Avidan, którego piosenka "One Day" podbiła listy przebojów w całej Europie, ale nie w wersji oryginalnej. Oryginał ukazał się na debiutanckiej płycie Asafa Avidana i jego zespołu The Mojos już w roku 2008. Cztery lata później zremiksował ją niemiecki DJ Wankelmut no i bingo! A czy świetny utwór Lykke Li ,,I Follow Rivers” byłby takim przebojem, gdyby nie remix wykonany przez belgijskiego didżeja, ukrywającego się pod pseudonimem The Magician? Nie ma wątpliwości, że piosenka australijskiego duetu Pnau "Baby" przepadłaby z kretesem, gdyby nie dwaj Francuzi Faul & Wad Ad, którzy wzięli ją w obroty i po obróbce wypuścili jako hit pod tytułem "Changes".

No a teraz holenderski piosenkarz Mr Probz doświadczył jak zbawienny wpływ na piosenkę może mieć dobry bit. Jego utwór "Waves" stał się nawet całkiem sporym przebojem w rodzimej Holandii, ale dopiero remix niemieckiego didżeja Robina Schulza dał temu utworowi przebojowy żywot w innych krajach. To nowy numer 1 na niemieckiej liście przebojów! Gramy tę piosenkę i my, bo ten kawałek naprawdę nieźle buja!