Europosłowie krytykują sytuację na Malcie i mówią o problemach z praworządnością. Po zabójstwie dziennikarki, która pisała o przypadkach korupcji wśród polityków i na szczytach władzy, deputowani mieli sprawdzić stan rządów prawa. Delegacja deputowanych była na Malcie pod koniec ubiegłego roku i teraz opublikowali raport z wizyty.
Europosłowie mówią, że mają dowody na systemowe i poważne naruszenie praworządności na Malcie. Piszą o braku niezależności sądownictwa i przejrzystości działania wszystkich instytucji, oraz o niejasnym podziale władzy. Deputowani podkreślają, że nie ma gwarancji niezależności Prokuratora Generalnego i że niezbędne są reformy. Zmieniony powinien być system selekcji i mianowania sędziów, obecnie wskazywanych przez rząd. Zwracają też uwagę na małą liczbę postępowań przy wielu zarzutach dotyczących korupcji i prania pieniędzy.
W raporcie można przeczytać między innymi, że nie zostało wszczęte żadne postępowanie, kiedy pojawiły się zarzuty pod adresem osób z otoczenia premiera o korupcję i branie brudnych pieniędzy. Deputowani, którzy przygotowali raport uznali, że jest on tak druzgocący, że powinna się nim zająć Komisja Europejska i skorzystać z artykułu 7 unijnego traktatu.
W raporcie można przeczytać między innymi, że nie zostało wszczęte żadne postępowanie, kiedy pojawiły się zarzuty pod adresem osób z otoczenia premiera o korupcję i branie brudnych pieniędzy. Deputowani, którzy przygotowali raport uznali, że jest on tak druzgocący, że powinna się nim zająć Komisja Europejska i skorzystać z artykułu 7 unijnego traktatu.