Rosja krytykuje ataki powietrzne USA, Francji i Wielkiej Brytanii w Syrii. Po potępieniu nalotów przez prezydenta Władimira Putina, oświadczenie w tej sprawie wydał rosyjski resort spraw zagranicznych.
Rosyjskie MSZ naloty na cele wojskowe w Syrii określiło jako "akt agresji" i "naruszenie fundamentalnych zasad prawa międzynarodowego". Wezwało do szybkiego zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby wszystkie państwa mogły ocenić powstałą sytuację.
Z kolei rosyjskie media dyskredytują naloty zachodniej koalicji twierdząc, że nie przyniosły one żadnych korzyści. Powołując się na dane rosyjskiego Ministerstwa Obrony informują, że z ponad 100 rakiet wystrzelonych w kierunku Syrii ponad 70, czyli dwie trzecie, zostało przechwyconych przez syryjską obronę przeciwlotniczą, wyposażoną w stare radzieckie uzbrojenie. Tymczasem Pentagon twierdzi, że wszystkie pociski trafiły w wyznaczony cel.
Z kolei rosyjskie media dyskredytują naloty zachodniej koalicji twierdząc, że nie przyniosły one żadnych korzyści. Powołując się na dane rosyjskiego Ministerstwa Obrony informują, że z ponad 100 rakiet wystrzelonych w kierunku Syrii ponad 70, czyli dwie trzecie, zostało przechwyconych przez syryjską obronę przeciwlotniczą, wyposażoną w stare radzieckie uzbrojenie. Tymczasem Pentagon twierdzi, że wszystkie pociski trafiły w wyznaczony cel.