Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Źródło: www.google.pl/maps
Źródło: www.google.pl/maps
Rozpoczynające się w czwartek za wschodnią granicą Polski rosyjsko-białoruskie manewry "Zapad 2017" krytykują politycy europejscy. Również białoruska opozycja uważa, że są one niepotrzebne, gdyż szkodzą wizerunkowi kraju.
Wital Rymaszeuski, lider niezarejestrowanej partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, powiedział Polskiemu Radiu, że takie manewry pokazują jak bardzo Białoruś jest uzależniona od Rosji.

- Niewątpliwie te manewry są demonstracją siły i zagrożenia dla Zachodu. One w zasadzie powielają te ćwiczenia, które kilkadziesiąt lat temu przeprowadzał Związek Radziecki - ocenił Rymaszeuski.

Anatolij Labiedźka, lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej zauważa, że zagrożenie ze strony Rosji dla stabilności w regionie jest stałe. Manewry zaś są ukoronowaniem związanego z tym napięcia i w ich trakcie wszystko może się zdarzyć.

- Nie można zapominać manewrów, które miały miejsce przed zajęciem przez Rosję części terytorium Gruzji. Ten kto tego nie pamięta, ten nie myśli o bezpieczeństwie - podkreślił.

Opozycyjny polityk dodał, że niepokój jaki wzbudziły manewry za granicą, wbrew pozorom, pomógł białoruskim władzom. Zaprosiły one obserwatorów międzynarodowych i pokazały, że są otwarte. Jego zdaniem, białoruskie władze tego nie mówią, ale w głębi same też obawiają się, że "wszystko może się wydarzyć".
Relacja Włodzimierza Paca/Informacyjna Agencja Radiowa

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty