Stany Zjednoczone zalała fala protestów. Miliony ludzi od wschodniego do zachodniego wybrzeża wyrażało swój sprzeciw wobec rozdzielania dzieci od rodziców w przypadku zatrzymania całych rodzin, przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy meksykańsko-amerykańskiej.
Działania te wywołały społeczny sprzeciw. Donald Trump wobec nacisków, także ze strony żony Melanii, podpisał rozporządzenie aby zaprzestać praktyk rozdzielania. Wciąż jednak ponad dwa tysiące zatrzymanych dzieci jest odseparowanych od swoich opiekunów. To spowodowało, że ludzie wyszli na ulicę. Protesty odbyły się nie tylko w największych amerykańskich metropoliach.
- Nie jesteście sami – śpiewali protestujący w mieście Naples Na Florydzie. - Jeżeli ci ludzie nie mają dokumentów to nie maja jak się bronić, jesteśmy tutaj aby przekazać, że mają one jednak prawa człowieka – mówiła jedna z protestujących.
W samym Waszyngtonie przed Białym Domem swój sprzeciw zademonstrowało 30 tysięcy osób.