Prowadzący dochodzenie w sprawie piątkowych zamachów pod Carcassonne na południu Francji zatrzymali do przesłuchania dwie osoby. Cztery osoby i napastnik zginęły w ataku. Szesnaście zostało rannych.
W czasie przeszukania domu, w którym mieszkał z rodziną znaleziono pisane jego ręką materiały świadczące o radykalizacji jego poglądów pod wpływem ideologii dżihadu oraz o tym, że czuł się przedstawicielem tak zwanego Państwa islamskiego działając w jego imieniu. Organizacja potwierdziła, że to ona stoi za zamachem. Z kolei francuski wywiad i kontrwywiad sprawdzają autentyczność tego oświadczenia.
W nocy z piątku na sobotę zmarł w wyniku odniesionych ran dowódca żandarmów, który oddał się w ręce terrorysty w zamian za uwolnienie zakładników. Prezydent Emmanuel Macron zaapelował do rodaków, aby każdy „Francuz oddał cześć pamięci” bohaterskiego żołnierza.