W kopalni "Rudna" w Polkowicach, po silnym wstrząsie, kilkaset metrów pod ziemią na górników posypały się skały. Trzy osoby odniosły obrażenia. Specjaliści próbują dotrzeć do czwartego górnika.
To był silny, niekontrolowany ruch górotworu, w okolicach epicentrum znajdowało się wówczas wielu górników. Spadające skały raniły cztery osoby, trzech poszkodowanych górników jest już na powierzchni. Przed kopalnią lada chwila ma się pojawić helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego.
Pod ziemią trwają poszukiwania czwartego z poszkodowanych. Ratownicy ręcznie wyciągają skały z podziemnego wyrobiska. W takiej sytuacji wszyscy pracują pod olbrzymią presją czasu, bo w walce o życie mogą decydować sekundy. Do zasypanego korytarza ciągle pompowane jest powietrze.
Pod ziemią trwają poszukiwania czwartego z poszkodowanych. Ratownicy ręcznie wyciągają skały z podziemnego wyrobiska. W takiej sytuacji wszyscy pracują pod olbrzymią presją czasu, bo w walce o życie mogą decydować sekundy. Do zasypanego korytarza ciągle pompowane jest powietrze.