Protestujące przykuły się łańcuchem w sali sesyjnej i przez trzy tygodnie prowadziły głodówkę.

23 tysiące złotych - na tyle swoje usługi wycenił wójt. Agnieszka Czupajło, jedna z protestujących mówi, że za taką sumę mogłaby zamieszkać w dobrym hotelu. Warunki byłyby z pewnością lepsze od tych, które panowały w urzędzie.

- Myłyśmy się w zlewie - mówi Czupajło. - W weekendy nie było palone, nie było ciepłej wody.

Dokładnie tyle, ile żąda wójt zapłacimy za taki sam pobyt w najlepszym hotelu w Darłowie. Do dyspozycji mamy jednak pokoje z widokiem na morze. - W cenie jest też wiele udogodnień - zapewnia przedstawiciel hotelu. - Nocleg jest ze śniadaniem wliczonym w cenę. Standard pokoi jest bardzo wysoki. Telewizor LCD, bezprzewodowy internet, klimatyzacja, dźwiękoszczelne drzwi, minibarek.

Wójt Franciszek Kupracz grozi, że jeśli kobiety nie zapłacą - gmina zacznie naliczać odsetki. W dalszej kolejności nie wyklucza skierowania sprawy do komornika. Mimo wszystko, protestujący nie mają zamiaru przelewać na konto gminy ani złotówki. Termin wyznaczony przez wójta mija w przyszłym tygodniu.