Pokonał chorobę, górskie - często niedostępne - szlaki, a także trasę pięciu tysięcy kilometrów. Szczecinianin Grzegorz Szalewicz wrócił właśnie z rowerowej wyprawy do stolicy Iranu.
Przed wyjazdem 18-latek obawiał się przede wszystkim tego, czy wytrzyma fizycznie tak długi dystans oraz czy nie zawiedzie go jego rower. Trwająca prawie półtora miesiąca wyprawa do Teheranu zakończyła się pomyślnie.
- Na tym właśnie rowerze startuję w mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym i mogę się pochwalić, że moje wyniki to 150 kilometrów ze średnią prędkością 39 km/h - mówi Grzegorz. - Wszystko jest więc możliwe. Od sprzętu ważniejsze są chęci i silne nogi.
Wyjazd Szalewicza był gestem podziękowania dla sponsorów, którzy sfinansowali operację jego ciężko chorej przyjaciółki. Młoda kobieta przeszła już leczenie i teraz wraca do zdrowia.
- Na tym właśnie rowerze startuję w mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym i mogę się pochwalić, że moje wyniki to 150 kilometrów ze średnią prędkością 39 km/h - mówi Grzegorz. - Wszystko jest więc możliwe. Od sprzętu ważniejsze są chęci i silne nogi.
Wyjazd Szalewicza był gestem podziękowania dla sponsorów, którzy sfinansowali operację jego ciężko chorej przyjaciółki. Młoda kobieta przeszła już leczenie i teraz wraca do zdrowia.