Chciałem dokończyć swoje sprawy w urzędzie, zanim odejdę, a nie pozwolono mi na to - tłumaczy zwolniony zastępca burmistrza Polic w rozmowie z Radiem Szczecin.
Burmistrz Władysław Diakun odwołał Pawła Mirowskiego z funkcji, po tym, gdy okazało się, że będzie on oficjalnym kandydatem PiS-u na to stanowisko w jesiennych wyborach.
Rzeczniczka burmistrza Elżbieta Biś, powiedziała, że Diakun proponował Mirosławskiemu urlop do czasu wyborów, ale ten odmówił.
- To nieprawda - broni się Mirowski. - W oświadczeniu, które wydał pan burmistrz, próbuje się zarzucić mi, że chciałem pracować. Chciałem pracować, żeby pozamykać swoje sprawy i to teraz próbuje się przedstawić opinii publicznej w odpowiedni sposób.
Mirowski twierdzi, że najpierw chciał dokończyć rozpoczęte w urzędzie projekty związane z oświatą, a od września pójść na urlop, żeby nie łączyć pracy i kampanii wyborczej. W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji Władysław Diakun napisał, że utracił zaufanie do Mirowskiego.
Na razie nie wiadomo, kto go zastąpi.
Rzeczniczka burmistrza Elżbieta Biś, powiedziała, że Diakun proponował Mirosławskiemu urlop do czasu wyborów, ale ten odmówił.
- To nieprawda - broni się Mirowski. - W oświadczeniu, które wydał pan burmistrz, próbuje się zarzucić mi, że chciałem pracować. Chciałem pracować, żeby pozamykać swoje sprawy i to teraz próbuje się przedstawić opinii publicznej w odpowiedni sposób.
Mirowski twierdzi, że najpierw chciał dokończyć rozpoczęte w urzędzie projekty związane z oświatą, a od września pójść na urlop, żeby nie łączyć pracy i kampanii wyborczej. W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji Władysław Diakun napisał, że utracił zaufanie do Mirowskiego.
Na razie nie wiadomo, kto go zastąpi.